Wczoraj wieczorem świat obiegła smutna wiadomość o śmierci gwiazdy rock and rolla, Tiny Turner. Artystka zmarła po długiej chorobie w swoim domu w Küsnacht niedaleko Zurychu w Szwajcarii. Była jedną z najbardziej legendarnych artystek o niepodrabialnej charyzmie. Informacja o jej śmierci poruszyła fanów muzyki na całym świecie. Jej sukces tkwił nie tylko w hipnotyzującym i silnym głosie, ale przede wszystkim w niezwykłej energii. Wystarczyło, że pojawiła się na scenie, a widownia skupiała swoją uwagę tylko na niej. Po tej smutnej wiadomości aż chciałoby się zanucić „You were simply the best”.
Ikoniczna Tina Turner
Każdy z nas kojarzy jej charakterystyczne czerwone usta i bujną fryzurę. Tina Turner słynęła także ze swoich seksownych stylizacji, skórzanych ramonesek i wysokich butów. Dzięki swojemu wyjątkowemu głosowi i scenicznej energii artystka sprzedała ponad 100 mln płyt na całym świecie. Jak się to wszystko zaczęło?
Swoją pasję do muzyki rozwijała od najmłodszych lat śpiewając w kościelnym chórze gospel. Żeby przyjrzeć się początkowi jej kariery trzeba przenieść się do 1956 roku, kiedy miała 17 lat, występowała jeszcze pod pseudonimem „Lilttle Ann”, a jej talentem zainteresował się Ike Turner, lider grupy Kings of Rythm. Razem szlifowali jej talent wokalny, nagrywali wspólnie i koncertowali, żeby w końcu zmienić nazwę zespołu na The Ike and Tina Turner Revue. Tej formacji zawdzięczamy narodziny pseudonimu artystycznemu artystki, a także małżeństwa obojga w 1962. Ich relacja doprowadziła także do najgłośniejszego rozwodu tamtych lat w 1976, po tym jak artysta znęcał się nad Tiną i doprowadził ją do próby samobójczej. Wspólnie mieli jednak na koncie takie przeboje jak „It’s Gonna Work Out Fine” (1961), „River Deep – Mountain High” (1966), „Proud Mary” (1971) oraz „Nutbush City Limits” (1973).
W 1984 ukazał się jej hitowy album „Private Dancer”, który stał się przebojem na całym świecie i na dobre rozkręcił karierę Tiny. Tej płycie zawdzięczamy singiel „What’s Love Got to Do with It”.
Najważniejsza dla artystki płyta ukazała się w 1989 roku i to właśnie na „Foreign Affair” możemy usłyszeć jej największy hit „The Best”, który w popkulturze zyskał tytuł „You’re simply the best” ze względu na wpadający w ucho refren. Nie każdy wie jednak, że oryginalnie piosenka została napisana dla walijskiej piosenkarki Bonnie Tyler rok wcześniej, jednak nie przyniosła artystce znaczącego sukcesu. Zabrakło charyzmy, z której słynęła Turner. Choć wykonanie Tiny ukazało się jako singiel w sierpniu 1989 roku, to piosenka z miejsca stała się hymnem dekady, czyli lat 80. Osiągnęła to więc w zaledwie 4 miesiące.
Tina Turner na ekranie i nie tylko
Warto pamietać, że Tina Turner na swoim koncie miała nie tylko muzyczne hity, ale i role filmowe. Kinomani pamietają ją chociażby z „Mad Maxa” z 1985 roku, gdzie wykreowała charyzmatyczną (jak i ona) postać Cioteczki Entity, czy jej rolę Królowej Acis z filmu „Tommy” z 1975 roku. Łącznie jako aktorka wystąpiła w pięciu filmach.
W 2018 roku na deskach londyńskiego Aldwych Theatre swoją premierę miał musical „Tina” opowiadający o ikonie rock and rolla. Przedsięwzięcie dostało tak wysokie noty, że nie tylko prezentowane było kolejne dwa lata, ale i zostało przeniesione na Broadway!
Do dziś Tina Turner jest jedną z najlepiej sprzedających się artystek w historii. Jest ikoną i inspiracją dla wielu. Do wielkiej miłości do artystki wielokrotnie przyznawała się dzisiejsza królowa muzyki, Beyonce. Kiedy w 2005 roku w Kennedy Center odbył się koncert w hołdzie Tinie Turner, obie wokalistki wystąpiły razem na scenie.