Praktyczna, poręczna i uniwersalna. Zalicza spektakularne powroty od ponad czterech dekad. Tym razem ma ochotę zostać w modzie na dłużej i ma na to spore szanse.
Od kilku sezonów nie rozstają się z nią fashionistki, króluje na Instagramie, jest gwiazdą na światowych wybiegach. Ma tak dużo wcieleń, że trudno szukać kształtu, który jeszcze nie został wyprodukowany. O jakim dodatku mowa? O nerce zwanej także saszetką.
Z TARGOWISKA PROSTO NA WYBIEG
Jak to się stało, że ta mała torebka przeszła drogę niemalże jak w amerykańskim śnie od pucybuta do milionera? Jej sukcesu nalży upatrywać w niebywałej praktyczności. Dlatego stała się ulubienica ulicznych sprzedawców, ale też i sportowców. Zyskiwała rzeszę wiernych fanów ze względu na to, że nie zajmuje rąk, jest lekka i nie obciąża ramion. Jednak może być na tyle pojemna, że pomieści potrzebne dodatki, ale także książkę. i… trudno ją zgubić, bo trzyma się mocno pasa.
Wydawać by się mogło, że tylko jej estetyczna strona nie należy do najmocniejszych. Torebka zwana nerką albo saszetką, w ciągu ostatnich lat stała się swoistą it bag.
UTYLITARNOŚĆ
Choć można się spierać, jeśli chodzi o jej wygląd to nawet najwięksi sceptycy nie będą w stanie oprzeć się nerkom zrobionym np. przez LV czy Gucci. I tu dochodzimy do setna sprawy. To właśnie za sprawą luksusowych marek, ten kiepsko kojarzący się dodatek stał się stylowy i częściej niż na targowiskach, można spotkać go oplecionego wokół pasa największych fashionistek na ulicach światowych stolic mody.
Skórzana pikowana nerka ze monogramem GG była najbardziej pożądaną torebką zeszłego lata. A jak będzie w tym roku? Na wybiegach na wiosnę lato 2020 pojawiła się wielokrotnie. Można ją znależć w kolekcjach takich marek jak: Fendi, JD Anderson, Iceberg, Dolce& Gabbana, Dior, Burberry czy Benetton. A jak jakie kształty ma w tym sezonie? Po pierwsze nie takiego rozmiaru, który nie byłby modny od małych i bardzo kobiecych wykonanych ze skóry jak u Dolce & Gabbana, przez minimalistyczne w formie jak u Diora czy Fendi, aż po te ultra kolorowe, zrobione z nylonu np. u Iceberga. A jeśli chodzi o kształt tu projektanci popuścili wodzę fantazji. Na wybiegu marki Benettona modelki nosiły przytwierdzone do paska nerki w kształcie koła ratunkowego, a te od JD Andersowna wyglądają jak średniowiecznie sakwy z tą różnicą, że zawieszone na bardzo eleganckim pasku.
SWOBODA RUCHU – CENNIEJSZA NIŻ ZŁOTO
Nerka czy też saszetka jak widać nie zamierza wybrać się na modową emeryturę. Staje się jeszcze bardziej pożądanym dodatkiem. Projektanci udowadniają, że można ją nosić z każdą częścią garderoby, łączyć ze wszystkim i nosić od zmierzchu do świtu i od świtu do zmierzchu. Nie ma znaczenia jej rozmiar, krój czy materiał. Stała się, więc swoistym antidotum na wyszukane designerskie torebki, które choć piękne – czasem krępują ruchy, a kiedy żyje się szybko, a świat tak jak my jest w ciągłym ruchu, każdy dodatek, który nie będzie nam przeszkadzał a zamiast tego ułatwiał życie, staje się cenniejszy niż złoto.