Gdyby Wes Anderson nie zdecydował się na karierę filmową, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że zostałby architektem wnętrz. Jego filmy, chociaż słyną z niesztampowych bohaterów oraz intrygującej fabuły, przyniosły mu sławę również ze względu na niezwykłą estetykę, która dzisiaj jest niemal przedmiotem kultu. Eklektyzm, zamiłowanie do designu lat 60. i 70. oraz godna podziwu dbałość o detal to tylko kilka składowych charakterystycznego, „andersonowskiego” stylu. Wnętrza w filmach Wesa często opowiadają więcej o bohaterach niż oni sami, a nam chyba nigdy nie znudzi się patrzenie na jego architektoniczne kreacje, dlatego w naszej galerii przypominamy kilka z nich.
Nowojorska czerwona cegła
Film „Genialny klan” na dobre ustanowił status Andersona jako jednego z ulubieńców wśród współczesnych reżyserów. To również jedna z niewielu produkcji, która została w całości nakręcona „w terenie”, a lokalizacje, które mogliśmy zobaczyć na ekranie wciąż mają się dobrze. Jedną z nich jest charakterystyczny dom ekscentrycznej rodziny Tenenbaum, który mieści się nieopodal Convent Avenue i 114th Street w dzielnicy Harlem.
Wnętrza rodem z lat 70.
Czerwona cegła, która zdobiła dom Tenenbaumów skrywa nie tylko rodzinne tajemnice. Wnętrze budynku w filmie to eklektyczna mieszanka zwierzęcych tapet w ciepłych kolorach, mebli w stylu lat 70. oraz afrykańskich ozdób.
Grand Budapest Hotel aka Karlove Vary Hotel
Chociaż nazwa sugeruje, że ten cukierkowo-różowy hotel znajdowałby się gdzieś na Węgrzech, w rzeczywistości jest odrobinę dalej. Słynny hotel, i tak naprawdę całe miasteczko w filmie, zostało zainspirowane urokliwym miasteczkiem w Czechach o nazwie Karlove Vary. Jeśli chcemy się poczuć jak w filmie Andersona, jak widać wcale nie musimy jechać daleko.
Think Pink
W sezonie, który został zdominowany przez kolor różowy, nie mogłybyśmy nie wspomnieć o cukierkowych wnętrzach w Grand Budapest Hotel. Jeśli szukacie inspiracji jak zmienić wystrój na bardziej wiosenny (i w trendzie), to polecamy wieczorny seans tego wizualnego arcydzieła.
Pociągiem przez Indie
Gdyby wszystkie pociągi wyglądały jak ten w filmie „Pociąg do Darjeeling” to chyba nikt by na nie narzekał. Ten coraz mniej popularny środek transportu został kupiony specjalnie na potrzeby filmu, a błękitne wnętrza zaprojektował znany scenograf Mark Friedberg. Niestety nie mamy się co łudzić, że podróż przez Indie w prawdziwym życiu odbyłaby się w takich warunkach.
Wakacje w latach 60.
Większość filmów Andersona łączy jeden szczegół, a jest nim zamiłowanie do designu oraz estetyki lat 60. To właśnie ona jest najbardziej widoczną inspiracją w jego produkcjach, a co za tym idzie wnętrzach, które zostały zdominowane przez chyba wszystkie odcienie pasteli.