Wielogodzinne opóźnienia, kompletnie poplątany kalendarz, gwiazdy i dziennikarze walczący o pierwsze miejsce w rzędzie. Czy to jest jedyny obraz polskich pokazów mody? W gąszczu zawiłości postanowiliśmy wybrać dla was wybiegowe show tych marek, które wnoszą powiew świeżości do krajowej mody, zapowiadają jej rozwój i to dzięki nim widzimy nowy rok w jasnych barwach. Zobaczcie kto i dlaczego spodobał nam się najbardziej w 2015!
Łukasz Jemioł jesień-zima 2015
Mimo, że jest polskim królem basiku nie rezygnuje z pokazywania kolekcji premium. Łukasz Jemioł, który świętował 10-lecie pracy twórczej, nie oszczędzał w środkach podczas organizacji pokazu na jesień-zimę 2015. Pokaz odbył się w hali przy Torze Wyścigów Konnych Służewiec. Scenografia podkreślała wyjątkowy charakter wydarzenia. Składała się na nią czerwona drapowana kurtyna, a wybieg przykryły drewniane deski w ciemnym kolorze. Modelki kroczyły dumnie po wybiegu ustawionego w kształt litery „U”. Kolekcja była luksusowa i dekadencka w lekko orientalnym stylu. Pojawiły się sznury, wiązane paski zakończone frędzelkami oraz azjatyckie inspiracje. Wśród materiałów dominował welur, skórę, jedwab, szyfon oraz żakardy. Mat przeplatał się z blaskiem. Jego poczucie mody przejawiało się w sznurowaniach, zastosowane na spódnicach i sukienkach, które łączyły różne materiały. Opracował już do perfekcji sylwetki oversize’owe oraz po raz kolejny zabrał się za te bardziej męskie. Mocną stroną tej kolekcji są płaszcze i kurtki, od klasycznej stylistyki poprzez przeskalowane okrycia wierzchnie. Muza projektanta, Magda Gessler, częstowała pysznym tortem. Życzymy Łukaszowi kolejnych tak dobrych kolekcji oraz pokazów. Gosia Baczyńska jesień-zima 2015
Jej pokazy są najbardziej oczekiwanym wydarzeniem sezonu. Tym razem z okazji swoich 50. urodzin oraz 18. urodzin marki, zaprosiła gości do tajemniczego laboratorium mody. Pokaz na jesień-zimę 2015 umiejscowiony był w kamienicy w centrum Warszawy przy ulicy Hożej. Mieściły się tam salę, w których mogliśmy spotkać mrocznie wystylizowane pielęgniarki i sanitariuszy rodem z horroru, a gości witała sama Baczyńska. Ponieważ projektantka zatytułowana imprezę „Frankenstein’s Dream”, na wybiegu pojawiły się modelki w bardzo drapieżnych stylizacjach, symbolizujące zderzenie człowieczeństwa i najnowszych technologii. Kolekcja opierała się na sprzecznościach – bogate żakardy połączone zostały z gładkimi skórami i matowymi tkaninami. Zachwycaliśmy się zdobionymi modułowymi sukienkami. W świetle reflektorów podziwialiśmy opalizujące srebrne kreacje przeplatające się z wełnami jakby utkanymi z pajęczyny. Nie zabrakło klasyki w postaci czarnego garnituru oraz propozycji w odcieniach spokojnego beżu. Atrakcji było jeszcze więcej. Po pokazie pojawił się wielki tort, a na scenie grał zespół Łąki Łan. Byliśmy zachwyceni organizacją i oprawą, a Baczyńskiej życzymy takiej formy i energii przez najbliższe 50 lat! Bizuu wiosna-lato 2016
Pokaz kolekcji na wiosnę-lato 2016 był jednocześnie 5 jubileuszem marki. Blanka Jordan i Zuza Wachowiak zaprosiły tłumy gwiazd i dziennikarzy do ATM Studio przy ulicy Wał Miedzeszyński 384 w Warszawie. Scenografię stanowiła galeria, w której obserwowaliśmy modelki niczym żywe obrazy. Dziewczyny w rytm spokojnej i nastrojowej muzyki spacerowały po wybiegu. Wśród wielu nasyconych kolorów, takich jak zieleń – symbol życia i harmonii, róż przywodzący na myśl kobiecość, subtelność i wdzięk, niebieski – oznaka spokoju i pewności siebie oraz pomarańcz radośnie świadczący o wierze we własne możliwości, królowała biel symbol czystości i niewinności. Wszystkie te barwy składały się na paletę, której symbolika przedstawia obraz kobiety Bizuu. Była to esencja kobiety widzianej oczami projektantek. Mocne, zdecydowane fasony przeplatały się z delikatnymi, zwiewnymi propozycjami. To będzie hit sprzedażowy. Po zakończeniu pokazu nie było końca gratulacjom, życzeniom i prezentom składanym na ręce projektantek. Podsumowując - kobieta Bizuu ma się bardzo dobrze i ma w co się ubrać. MMC wiosna-lato 2015
Pokaz kolekcji MMC Studio na wiosnę-lato 2015, został zorganizowany w marcu na 42. piętrze ekskluzywnego stołecznego apartamentowca Cosmopolitan. Modelki przechadzały się przy muzyce na żywo, skomponowanej przez duet Polpo Motel. W kolekcji „Unplugged” dominowała asymetria w biało-beżowej kolorystyce delikatnie wzbogaconej akcentami w odcieniu ostrego turkusu. W świetle romantycznych świec palących się wzdłuż wybiegu, największe wrażenie robiły nadruki na jedwabiach oraz zabawa formą. Sylwetki miały sprytnie obniżone stany. Duet projektantów zaszalał z kontrastującymi fakturami. Ilona Majer i Rałał Michalak zestawili techniczne tkaniny o papierowym wykończeniu z silikonowymi materiałami powleczonymi prawdziwym srebrem oraz odzieżową folią. Efekt był bardzo nowoczesny i futurystyczny. Naszą uwagę przykuły klapko-kozaki powstałe we współpracy z marką Badura. Goście oglądali pokaz na tle panoramy Warszawy, zachwyceni polską modą wykraczającą myśleniem o kilka sezonów do przodu. Bohoboco jesień-zima 2015
To było niezwykłe wydarzenie. Warszawska Hali Expo XXI została podzielona na dwie strefy, w tym jedna przestronna mieściła trybuny mające na celu zapewnić dobrą widoczność. Na wybiegu pojawiła się platforma, po której wspinały się modelki zgodnie ze skomplikowaną choreografią. To był pokaz z pompą! Kolekcja na sezon jesień-zima 2015 była bogata w różnorodne inspiracje, kroje oraz formy. Jest dla każdej kobiety, bo projektanci dobrze znają potrzeby swoich przyszłych i obecnych klientek. Pudełkowe płaszcze, oversize'owe swetry, trójwymiarowe aplikacje, golfy w różnych rozmiarach, kołnierzyki, dekolty, nonszalancja lub klasyka – Bohoboco inspiruje się zarówno latami 40. jaki i 70. oraz 90. Motywem który się przewijał cyklicznie była talia zaznaczona biżuteryjnym paskiem oraz włochate faktury. Kolory oscylowały wokół gołębiej szarości pastelowej zieleni, czerni, różu, pastelowe zielenie, aż po wieczorowy blask. Duży plus dajemy za połączenie miękkich oraz sztywnych materiałów oraz autorskie skórzane akcesoria. W finale pokazu na wybiegu pojawiła się muza marki – Helena Norowicz. Wierzymy, że Bohoboco jeszcze nie zaprezentowało pełni swojego potencjału, dlatego czekamy na więcej odwagi i fantazji, warto czasem bardziej zaryzykować, mając takie możliwości. Mariusz Przybylski jesień-zima 2015
Projektant zaprezentował aż dwie kolekcje na jesień-zimę 2015 jednego wieczora. Pierwsza to główna linia premium, druga to wynik współpracy z gigantem przetwarzania używanej odzieży – Vive Textile Recycling. Pierwsza pokazała się kolekcja „Transplantacja”, zaskakując blaskiem oraz genialnym połączeniem starych materiałów, zyskując luksusowy charakter. Bardzo żałujemy, że była to kolekcja wizerunkowa, która niestety nie trafi do regularnej sprzedaży. Regularna kolekcja wywołała jeszcze większe emocje. Przestronna hala Expo, zmieniała się wybieg umiejscowiony na tle tafli naśladujących krzywe zwierciadła. Kolekcja „White Wolf” była połączeniem sportu i elegancji, a opierała się na geometrycznych patchworkach oraz zabawią konstrukcją. Przybylski nie poszedł na żaden kompromis. Pokazał tyle samo świetnych zestawów damskich oraz męskich. Zaprezentował zarówno krótkie jak i maksi długości, przeźroczystości oraz mięsiste materiały. Podzielił kolekcję na czarną bazę udekorowaną aplikacjami obszytą czarną i czerwoną lamówką oraz kolorowe, kwiatowe sylwetki. Aplikacje wywołały niemałe poruszenie, powodując oczopląs i oślepienie kryształkami oraz świecącymi naszyciami. Detale były dopracowane do granic możliwości, a orientalne pompony nadawały dekoracyjnego charakteru. Na pochwałę zasługiwała choreografia oraz zasłona dymna, które na tle przeźroczystej fali nadawały pokazowi dużą dawkę tajemniczości.
Mimo, że jest polskim królem basiku nie rezygnuje z pokazywania kolekcji premium. Łukasz Jemioł, który świętował 10-lecie pracy twórczej, nie oszczędzał w środkach podczas organizacji pokazu na jesień-zimę 2015. Pokaz odbył się w hali przy Torze Wyścigów Konnych Służewiec. Scenografia podkreślała wyjątkowy charakter wydarzenia. Składała się na nią czerwona drapowana kurtyna, a wybieg przykryły drewniane deski w ciemnym kolorze. Modelki kroczyły dumnie po wybiegu ustawionego w kształt litery „U”. Kolekcja była luksusowa i dekadencka w lekko orientalnym stylu. Pojawiły się sznury, wiązane paski zakończone frędzelkami oraz azjatyckie inspiracje. Wśród materiałów dominował welur, skórę, jedwab, szyfon oraz żakardy. Mat przeplatał się z blaskiem. Jego poczucie mody przejawiało się w sznurowaniach, zastosowane na spódnicach i sukienkach, które łączyły różne materiały. Opracował już do perfekcji sylwetki oversize’owe oraz po raz kolejny zabrał się za te bardziej męskie. Mocną stroną tej kolekcji są płaszcze i kurtki, od klasycznej stylistyki poprzez przeskalowane okrycia wierzchnie. Muza projektanta, Magda Gessler, częstowała pysznym tortem. Życzymy Łukaszowi kolejnych tak dobrych kolekcji oraz pokazów. Gosia Baczyńska jesień-zima 2015
Jej pokazy są najbardziej oczekiwanym wydarzeniem sezonu. Tym razem z okazji swoich 50. urodzin oraz 18. urodzin marki, zaprosiła gości do tajemniczego laboratorium mody. Pokaz na jesień-zimę 2015 umiejscowiony był w kamienicy w centrum Warszawy przy ulicy Hożej. Mieściły się tam salę, w których mogliśmy spotkać mrocznie wystylizowane pielęgniarki i sanitariuszy rodem z horroru, a gości witała sama Baczyńska. Ponieważ projektantka zatytułowana imprezę „Frankenstein’s Dream”, na wybiegu pojawiły się modelki w bardzo drapieżnych stylizacjach, symbolizujące zderzenie człowieczeństwa i najnowszych technologii. Kolekcja opierała się na sprzecznościach – bogate żakardy połączone zostały z gładkimi skórami i matowymi tkaninami. Zachwycaliśmy się zdobionymi modułowymi sukienkami. W świetle reflektorów podziwialiśmy opalizujące srebrne kreacje przeplatające się z wełnami jakby utkanymi z pajęczyny. Nie zabrakło klasyki w postaci czarnego garnituru oraz propozycji w odcieniach spokojnego beżu. Atrakcji było jeszcze więcej. Po pokazie pojawił się wielki tort, a na scenie grał zespół Łąki Łan. Byliśmy zachwyceni organizacją i oprawą, a Baczyńskiej życzymy takiej formy i energii przez najbliższe 50 lat! Bizuu wiosna-lato 2016
Pokaz kolekcji na wiosnę-lato 2016 był jednocześnie 5 jubileuszem marki. Blanka Jordan i Zuza Wachowiak zaprosiły tłumy gwiazd i dziennikarzy do ATM Studio przy ulicy Wał Miedzeszyński 384 w Warszawie. Scenografię stanowiła galeria, w której obserwowaliśmy modelki niczym żywe obrazy. Dziewczyny w rytm spokojnej i nastrojowej muzyki spacerowały po wybiegu. Wśród wielu nasyconych kolorów, takich jak zieleń – symbol życia i harmonii, róż przywodzący na myśl kobiecość, subtelność i wdzięk, niebieski – oznaka spokoju i pewności siebie oraz pomarańcz radośnie świadczący o wierze we własne możliwości, królowała biel symbol czystości i niewinności. Wszystkie te barwy składały się na paletę, której symbolika przedstawia obraz kobiety Bizuu. Była to esencja kobiety widzianej oczami projektantek. Mocne, zdecydowane fasony przeplatały się z delikatnymi, zwiewnymi propozycjami. To będzie hit sprzedażowy. Po zakończeniu pokazu nie było końca gratulacjom, życzeniom i prezentom składanym na ręce projektantek. Podsumowując - kobieta Bizuu ma się bardzo dobrze i ma w co się ubrać. MMC wiosna-lato 2015
Pokaz kolekcji MMC Studio na wiosnę-lato 2015, został zorganizowany w marcu na 42. piętrze ekskluzywnego stołecznego apartamentowca Cosmopolitan. Modelki przechadzały się przy muzyce na żywo, skomponowanej przez duet Polpo Motel. W kolekcji „Unplugged” dominowała asymetria w biało-beżowej kolorystyce delikatnie wzbogaconej akcentami w odcieniu ostrego turkusu. W świetle romantycznych świec palących się wzdłuż wybiegu, największe wrażenie robiły nadruki na jedwabiach oraz zabawa formą. Sylwetki miały sprytnie obniżone stany. Duet projektantów zaszalał z kontrastującymi fakturami. Ilona Majer i Rałał Michalak zestawili techniczne tkaniny o papierowym wykończeniu z silikonowymi materiałami powleczonymi prawdziwym srebrem oraz odzieżową folią. Efekt był bardzo nowoczesny i futurystyczny. Naszą uwagę przykuły klapko-kozaki powstałe we współpracy z marką Badura. Goście oglądali pokaz na tle panoramy Warszawy, zachwyceni polską modą wykraczającą myśleniem o kilka sezonów do przodu. Bohoboco jesień-zima 2015
To było niezwykłe wydarzenie. Warszawska Hali Expo XXI została podzielona na dwie strefy, w tym jedna przestronna mieściła trybuny mające na celu zapewnić dobrą widoczność. Na wybiegu pojawiła się platforma, po której wspinały się modelki zgodnie ze skomplikowaną choreografią. To był pokaz z pompą! Kolekcja na sezon jesień-zima 2015 była bogata w różnorodne inspiracje, kroje oraz formy. Jest dla każdej kobiety, bo projektanci dobrze znają potrzeby swoich przyszłych i obecnych klientek. Pudełkowe płaszcze, oversize'owe swetry, trójwymiarowe aplikacje, golfy w różnych rozmiarach, kołnierzyki, dekolty, nonszalancja lub klasyka – Bohoboco inspiruje się zarówno latami 40. jaki i 70. oraz 90. Motywem który się przewijał cyklicznie była talia zaznaczona biżuteryjnym paskiem oraz włochate faktury. Kolory oscylowały wokół gołębiej szarości pastelowej zieleni, czerni, różu, pastelowe zielenie, aż po wieczorowy blask. Duży plus dajemy za połączenie miękkich oraz sztywnych materiałów oraz autorskie skórzane akcesoria. W finale pokazu na wybiegu pojawiła się muza marki – Helena Norowicz. Wierzymy, że Bohoboco jeszcze nie zaprezentowało pełni swojego potencjału, dlatego czekamy na więcej odwagi i fantazji, warto czasem bardziej zaryzykować, mając takie możliwości. Mariusz Przybylski jesień-zima 2015
Projektant zaprezentował aż dwie kolekcje na jesień-zimę 2015 jednego wieczora. Pierwsza to główna linia premium, druga to wynik współpracy z gigantem przetwarzania używanej odzieży – Vive Textile Recycling. Pierwsza pokazała się kolekcja „Transplantacja”, zaskakując blaskiem oraz genialnym połączeniem starych materiałów, zyskując luksusowy charakter. Bardzo żałujemy, że była to kolekcja wizerunkowa, która niestety nie trafi do regularnej sprzedaży. Regularna kolekcja wywołała jeszcze większe emocje. Przestronna hala Expo, zmieniała się wybieg umiejscowiony na tle tafli naśladujących krzywe zwierciadła. Kolekcja „White Wolf” była połączeniem sportu i elegancji, a opierała się na geometrycznych patchworkach oraz zabawią konstrukcją. Przybylski nie poszedł na żaden kompromis. Pokazał tyle samo świetnych zestawów damskich oraz męskich. Zaprezentował zarówno krótkie jak i maksi długości, przeźroczystości oraz mięsiste materiały. Podzielił kolekcję na czarną bazę udekorowaną aplikacjami obszytą czarną i czerwoną lamówką oraz kolorowe, kwiatowe sylwetki. Aplikacje wywołały niemałe poruszenie, powodując oczopląs i oślepienie kryształkami oraz świecącymi naszyciami. Detale były dopracowane do granic możliwości, a orientalne pompony nadawały dekoracyjnego charakteru. Na pochwałę zasługiwała choreografia oraz zasłona dymna, które na tle przeźroczystej fali nadawały pokazowi dużą dawkę tajemniczości.