Instagramowe konto Moniki Rose śledzi już ponad milion obserwatorów, z których większość, nawet jeśli nie kojarzy jej twarzy, doskonale zna ją ze stylizacji, jakie tworzy dla swoich podopiecznych. To ona (a nie Kanye West) jest odpowiedzialna za modową przemianę Kim Kardashian, której kazała porzucić bandażowe sukienki Herve Leger na rzecz monochromatycznych stylizacji i cienkich płaszczy typu „duster”. To dzięki niej Kendall Jenner i Gigi Hadid przodują w rankingach najlepiej ubranych gwiazd, a Chrissy Teigen zachwycała świat swoimi ciążowymi zestawami.
Monica Rose ma 38 lat, dwójkę pięknych dzieci, świetny styl i karierę, która dzięki zasięgom jej klientek i mediów społecznościowych nabiera właśnie niesłychanego rozpędu. Stylizowaniem zajęła się w 2003 roku, w czasie, kiedy pracowała w jednym ze sklepów odzieżowych w Los Angeles. Uznając, że potrzebuje zmiany, rzuciła się w wir obowiązków – asystowała w studio i pomagała klientom organizować ich garderoby, po to, aby wreszcie trafić na plan sesji do magazynu „Complex”. Gwiazdą sesji była (coraz bardziej popularna) Kim Kardashian, która regularnie lądowała wtedy na listach najgorzej ubranych gwiazd, głównie za sprawą zamiłowania do bandażowych sukienek Herve Leger. Kardashianka poprosiła ponoć Rose o pomoc w poprawieniu swoich rankingowych statystyk, a ta od razu wzięła sprawy swoje ręce wyrzucając do kosza 30 sukienek HL i ubierając Kim na rozdanie nagród Grammy w sukienkę z organzy projektu Toniego Maticevskiego. To był moment, w którym świat mody nie tylko podziwiał nowy styl celebrytki, ale w którym na dobre ruszyła kariera Rose. Nie minęło sporo czasu, a stylistyczne konsultacje dla Kim rozszerzyły się na współpracę z praktycznie wszystkimi siostrami. Z czasem do tego grona dołączyły także Gigi i Bella Hadid, Chrissy Teigen i Jennifer Lopez, które Rose zaczęła ubierać nie tylko na czerwony dywan, ale przede wszystkim na co dzień.
Kim Kardashian na rozdaniu nagród Grammy w 2009 roku
Od czasów, kiedy prym w tej dziedzinie wiodła Rachel Zoe, nie było chyba stylistki, która w tak znaczący sposób kształtowałaby codzienny styl swoich podopiecznych. Pomimo tego, że od Zoe odróżniają Rose zawodowe praktyki (wszyscy pamiętamy chyba medialne oskarżenia o promowanie anoreksji) łączy je podstawowa rzecz: charakterystyczny styl, który zaczynają kopiować dziewczyny na całym świecie. Rachel Zoe miała swoje ogromne okulary, wszelkie wariacje na temat stylu boho, dzwony i kapelusze, a Rose ma monochromatyczną kolorystykę utrzymaną w bieli i beżach, crop topy, satynowe płaszcze, kozaki za kolano, chokery i zamiłowanie do skóry i zamszu. Projekty modowych gigantów, takich jak Balenciaga czy Haider Ackermann miksuje z dżinsami z Topshopu, Levisami, cielistymi body Wolford i szpilkami od Stuarta Wietzmana.
Widać, że Rose nie przepada za sukienkami – nie nosi ich sama i dość rzadko (w porównaniu do innych stylistów) ubiera w nie swoje klientki. Kendall Jenner czy Gigi Hadid, które najczęściej korzystają z jej usług, noszą za to seksowne garnitury, oryginalne kombinezony i szorty. W tworzonych przez nią stylizacjach nie sposób nie zauważyć także inspiracji modą lat 90. – to nie tylko chokery, w które ubierała swoje podopieczne zanim stały się globalnym trendem – to także miks elegancji i ulicy, crop topy, levisy z prostą nogawką, bomberki i oversize’owe dżinsowe kurtki, które łączy z bieliźnianymi sukienkami i kozakami za kolano. A jak sama ubiera się na co dzień? Rose nie ukrywa, że bliżej jej do stylu chłopczycy i być może to właśnie dlatego ubiera swoje klientki tak seksownie. Zapytana kiedyś o swoje największe ikony stylu odpowiedziała, że jest to „miks Bianki Jagger, Jane Birkin i Kate Moss”, a wśród projektantów, w których ubraniach mogłaby chodzić do końca życia, wymieniła markę sióstr Olsen – The Row. Czego nigdy nie założy? Japonek – i to samo można z pewnością powiedzieć o jej podopiecznych.