Wystający można maskować ubraniem, ale można też powalczyć o jego lepszą formę. O tym, jak sobie pomóc w gabinecie medycyny estetycznej, jak jeść i ćwiczyć, by brzuch był piękny i zdrowy, opowiedzieli nam specjaliści.
Idealne brzuchy walczą o naszą uwagę na Instagramie. Mistrzynie fitnessu prezentują sześciopaki bez grama tłuszczu, odpowiednio wciągnięte do zdjęcia. Można nabawić się kompleksów. Równolegle – oznaczone hasztagami „bodypositive” – prezentują się brzuchy mniej doskonałe, a nawet rekordowo duże… Patrząc na nie, czasami nie wiem, czy mam współczuć ich właścicielkom, czy raczej trochę podziwiać je za odwagę i pewność siebie. Większość kobiet mieści się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami z mediów społecznościowych. Najczęściej narzekamy na nadmiar tkanki tłuszczowej na brzuchu, rozstępy czy nadmiar luźnej skóry.
Bez diety ani rusz
Doktor Ivana Stanković, lekarz dermatolog, podkreśla, że w gabinecie medycyny estetycznej nie należy spodziewać się cudów – nadmiaru tkanki tłuszczowej z okolic brzucha nie pozbędziemy się jak za dotknięciem magicznej różdżki. – Przy sporej nadwadze namawiam na konsultacje z dietetykiem. W zabiegi inwestujemy czas i pieniądze. Szkoda tego wysiłku bez podstawy, jaką jest zmiana nawyków żywieniowych – mówi ekspertka.
Zgadza się z nią Alicja Ziemkiewicz, dietetyk z Centrum Medycznego Pure-Med i instruktorka jogi. – Aby zgubić tkankę tłuszczową, koniecznych jest kilka elementów – należy wprowadzić zasady zdrowej diety – to podstawa, regularną aktywność fizyczną i zadbać o higienę snu – tłumaczy. I radzi, by skorzystać z pomocy specjalisty, który w zależności od stopnia naszej aktywności i wymiarów określi zapotrzebowanie kaloryczne. Należy też skonsultować się z lekarzem, by wykluczyć takie przyczyny otyłości jak problemy hormonalne i insulinooporność.
W diecie sprzyjającej zdrowiu brzucha trzymamy się kilku ogólnych zasad. Jedną z nich jest wybieranie produktów pełnoziarnistych, bogatych w błonnik, takich jak chleb z nasionami z razowej mąki, razowe makarony, grube kasze, brązowy i dziki ryż. – Konieczne jest ograniczenie cukru, który jest pożywką dla szkodliwych bakterii w jelitach i grzybów. Nie jedzmy na noc słodkich owoców. Wieczorem nasza ak- tywność jest mniejsza i wolniej zużywamy dużą ilość cukrów prostych dostarczonych z owocami. W konsekwencji cukry te fermentują w jelitach, powodując uciążliwe wzdęcia i gazy – tłumaczy Alicja Ziemkiewicz.
Ze względu na wygląd brzucha i komfort trzeba też zapanować nad wzdymającym efektem spożywania zdrowych i pożą- danych w diecie warzyw strączkowych. – Fasolę, groch, bób, ciecierzycę należy namoczyć (najlepiej na noc, a na pewno na kilka godzin) i gotować w świeżej wodzie z dodatkiem wodorostów kombu lub kelp. Warto przyprawić je koprem włoskim, kminkiem, czosnkiem, imbirem, majerankiem, cząbrem, czyli składnikami, które ułatwiają proces trawienia strączków i wzbogacają ich smak – wyjaśnia dietetyczka. Radzi, by ograniczyć picie wody gazowanej i częściej sięgać po zioła, takie jak mięta, koper, rumianek. Alicja Ziemkiewicz zaleca wykluczenie lub znaczne ograniczenie alkoholu, również piwa. – Alkohol jest kaloryczny, w dodatku po jego wypiciu często czujemy wzmożoną ochotę na tłuste przekąski. Ponieważ hamuje on spalanie tłuszczu, nadmiar kalorii zaczyna odkładać się w tkance tłuszczowej, również na brzuchu – ostrzega ekspertka.
Ruszaj się z głową
Wbrew pozorom – i nazwie – brzuszki nie są wcale najlepszym ćwiczeniem na zrzucenie oponki na brzuchu. Alicja Ziemkiewicz ostrzega poza tym, że mogą one nie być bezpieczne dla kręgosłupa. – Warto wybierać ćwiczenia wzmacniające mięśnie głębokie, na przykład deskę, którą każdy może wykonywać samodzielnie w domu – podpowiada. Dodaje, że to zadanie spełnia też wiele pozycji jogi, szczególnie asany równoważne. Wykonywane w ich trakcie skręty dodatkowo usprawniają perystaltykę jelit i pozy- tywnie oddziałują na narządy wewnętrzne.
Cuda techniki
Jeśli jesteś zdecydowana dążyć do perfekcji, możesz wesprzeć się nowoczesną technologią. – Moim pacjentkom doradzam łączenie kilku metod, ponieważ daje to najlepsze rezultaty. Brzuch nie jest łatwym polem działania dla lekarza i trzeba do niego podchodzić indywidualnie – mówi dermatolog Ivana Stanković.
Podkreśla, że nawet najdoskonalsze technologie nie usuną z dnia na dzień sporej oponki, na pomoc mogą jednak liczyć osoby o mniejszej ilości tkanki tłuszczowej oraz te, które boryka- ją się z wiotkością skóry na brzuchu. Porozciągana, cienka i wisząca bywa efektem nie tylko odchudzania, ale też ciąż lub… braku tkanki tłuszczowej u nadmiernie wysportowanych kobiet.
– W zależności od potrzeb pacjentki układam terapię, na którą składają się serie różnych zabiegów. Cenię możliwości urzą- dzenia Vela Shape II, które wykorzystuje moc masażu podciśnieniowego oraz światła podczerwonego i prądu bipolarnego RF do likwidowania cellulitu (tak, cellulit występuje również na brzuchu!), redukcji obwodu ciała oraz poprawienia napięcia skóry. Jednocześnie wykonywany jest drenaż oraz dokonuje się skrócenie włókien kolagenowych i niszczenie komórek tłuszczowych – mówi dr Stanković.
Jeśli pacjentka ma problem z nadmiarem skóry, a nie tkanki tłuszczowej, świetnie sprawdza się termolifting Zaffiro, dzięki któremu włókna kolagenowe się regenerują. Terapią uzupełniającą może być Secret RF, czyli radiofrekwencja mikroigłowa. Daje niezłe efekty przy rozstępach i zwiotczeniu skóry, ponieważ działa głęboko. Przy rozstępach sprawdza się również działanie dermapenem, laserem frakcyjnym CO2, a także piling z kwasu trichlorooctowego w połączeniu z kremem zawierającym retinol do stosowania w domu.
– Efekty tych terapii są bardzo indywidualne, bo każda pacjentka reaguje na nie inaczej, ale w każdym przypadku ważna jest cierpliwość i świadomość konieczności wykonania serii zabiegów – podkreśla lekarka.
Jednym z najnowszych rozwiązań jest nieinwazyjny system do rzeźbienia mięśni i spalania tkanki tłuszczowej BTL Emsculpt. Zabieg tym urządzeniem to jakby zrobienie tysięcy brzuszków. – Ta metoda faworyzuje osoby wysportowane, bo w ich przypadku efekty będą najbardziej widoczne. Wykonuje się serię 3–4 zabiegów, a pełne rezultaty widoczne są dopiero po kilku miesiącach – opisuje dr Stanković.
Podejmując te wszystkie wysiłki w pogoni za idealnym brzuchem, nie zapominaj, że przede wszystkim warto zaakceptować swoje ciało – wtedy łatwiej z troską i miłością pracować nad poprawą wyglądu. Uśmiechnij się do swojego brzucha w lustrze, bo kryje maszynerię, która wykonuje dla ciebie i twojego zdrowia mnóstwo potrzebnej pracy. Trzeba go kochać.
Artykuł znajdziecie w letnim wydaniu Fashion Magazine z Julią Wieniawą na okładce. Magazyn w wersji mobilnej jest tutaj.