Możecie nie zdawać sobie z tego sprawy, ale na pewno kojarzycie charakterystyczne zygzaki Missoni, które należą już do modowej klasyki porównywalnej z symbolem Meduzy Versace czy charakterystycznymi monogramami Gucci i Louis Vuitton. Początki marki sięgają 1953 roku, kiedy to małżeństwo Ottavia i Rosity Missoni założyło w miasteczku Gallarate we włoskiej Lombardii firmę specjalizującą się w dzianinach. Oboje mieli już doświadczenie w produkcji odzieży sportowej – Ottavio w 1948 zaprojektował stroje włoskiej reprezentacji na Igrzyska Olimpijskie, wykorzystując doświadczenie zdobyte jako zawodowy biegacz.
Łącząc siły z Rositą, której rodzina prowadziła małą firmę produkującą szale, Ottavio postanowił dodać odzieży sportowej modowego sznytu i skupić się na lekkich, wygodnych dzianinach. Jeszcze w latach 50. pierwsze kolekcje Missoni trafiły do kultowego dziś domu towarowego La Rinascente w Mediolanie, a w 1965 roku projekty marki wpadły w oko modowej redaktorce Annie Piaggi, która pomogła je wypromować.
Missoni należy do marek, które w latach 50. stworzyły zalążek włoskiego przemysłu ready-to-wear, a później stały się nieodłączną częścią raczkującego mediolańskiego tygodnia mody. Jeden z pierwszych pokazów marki we Florencji w 1967 roku zakończył się skandalem – projektanci poprosili modelki o ściągnięcie staników, których kolory rzucały się w oczy pod delikatnymi dzianinami, nie spodziewając się, że w ostrym świetle reflektorów materiały okażą się prześwitujące. Organizatorzy wydarzenia uznali prezentację za obsceniczną i zrezygnowali ze współpracy z Missoni, co dla małżeństwa oznaczało konieczność organizowania kolejnych pokazów w Mediolanie.
Skandal sprawił, że marką zainteresowały się media z całego świata, między innymi Diana Vreeland. Ubrania Missoni zaczęły pojawiać się w „Vogue’u”, „Elle” i „Harper’s Bazaar”, co zaowocowało dostępnością projektów Ottavia i Rosity w amerykańskich domach towarowych Bloomingdale’s i otwarciem pierwszego flagowego butiku w Mediolanie w 1976 roku. Sześć lat później na rynku pojawiły się pierwsze perfumy z logo domu mody, a małżeństwo Missoni rozpoczęło współpracę z Fiatem, projektując wzory tapicerek. Rodzinna firma rosła w siłę.
Ottavio i Rosita – finał pokazu Missoni, marzec 1982.
W połowie lat 90. Ottavio i Rosita przekazali pałeczkę swoim dzieciom – Vittorio zajął się marketingiem, Luca był odpowiedzialny za męskie kolekcje, a Angela zaczęła projektować linie dla kobiet. Pierwszy z braci znacząco przyczynił się do tego, że marka Missoni stała się rozpoznawalna nie tylko wśród osób związanych z modą – powstała tańsza linia M Missoni, sportowa kolekcja Missoni Sport i sieć hoteli pod szyldem włoskiego domu mody. Współpraca z Estée Lauder zaowocowała kolejnymi zapachami w portfolio marki, a przygotowana z siecią amerykańskich supermarketów Target kolekcja w 2011 roku sprzedała się na pniu.
4 stycznia 2013 roku samolot z 58-letnim Vittoriem Missoni i jego partnerką Maurizią Castiglioni na pokładzie zaginął w okolicach wenezuelskiego archipelagu Los Roques. Para wracała z bożonarodzeniowego urlopu. Z początku sprawa wzbudzała wiele wątpliwości – „lepiej być porwanym, niż skończyć na dnie morza”, mówiła Angela Missoni, licząc na to, że nie spełni się najczarniejszy scenariusz. Franca Sozzani, redaktor naczelna włoskiego „Vogue’a”, zatweetowała: „Oddajcie nam Vittorio”. Niestety, pięć miesięcy po zaginięciu wrak samolotu został odnaleziony na północ od archipelagu, na głębokości 70 metrów. W środku odkryto zwłoki dwóch pilotów i Castiglioni – Vittorio został uznany za zmarłego.
Mimo że po katastrofie media opisywały Vittorio jako CEO firmy, w rzeczywistości funkcję tę do 2015 roku sprawował Alberto Piantoni. „Nie sądzę, by tragedia wpłynęła na funkcjonowanie biznesu, bo firma jest bardzo stabilna”, komentował sprawę Alberto Cecchinato, analityk ds. dóbr luksusowych. W maju 2013 roku, pięć miesięcy po zaginięciu syna, w wieku 92 lat zmarł Ottavio Missoni. Po kolejnej tragedii słowa eksperta jednak znów się potwierdziły – mimo żałoby dom mody działał bez szwanku, prezentując po sześć kolekcji rocznie. Wygląda na to, że włoska rodzina najtrudniejszy okres ma za sobą – w maju tego roku na czele marki stanął nowy CEO, Emilio Carbonera, który ma na koncie pracę dla Salvatore Ferragamo i Valentino. Wnioski? Familijny biznes przezwyciężył tragedie, które potencjalnie mogły być katastrofalne w skutkach, co udowadnia, że w rodzinie siła. Domowi mody Missoni chyba nic już nie może zagrozić.