URODA
Oliver Lapidus odchodzi z Lanvin. Powód? Problemy finansowe marki, ale nie tylko …
26.03.2018 Katarzyna Błażuk
Najstarszy dom mody ma problemy. W efekcie zwolnił kolejnego dyrektora kreatywnego i to po niespełna roku. Oliver Lapidus zdążył zrobić zaledwie dwie kolekcje zanim pożegnał się ze stanowiskiem głównego projektanta. Podobno dla branży nie było to zaskoczeniem. Choć Lapidus miał wielkie plany dotyczące przyszłości Lanvin, miał uczynić markę bardziej dostępną, nie sprostał jednak temu zadaniu – zdaniem fachowców z branży także pod względem projektowym. Jego kolekcje oceniano jako nudne.
Historia lubi się powtarzać. Poprzedniczka Ladpidusa – Bouchra Jarrar, także nie zagrzała miejsca we francuskim domu mody. Jej kadencja trwała 15 miesięcy. Powodem zwolnienia miały być słabe wyniki finansowe firmy, która w 2016 roku odnotowała aż 23-procentowy spadek przychodów. Zatrudnienie Lapidusa wiązała się z obraniem nowej strategii marki. Miała być bliższa takim brandom jak Michael Kors, a co za tym idzie – asortyment miał zostać znacznie poszerzony, a ceny obniżone. Właściciele brandu postawili mu nie lada zadanie – koniec z luksusem z najwyższej półki, opartym na wieloletniej historii. To miało dać gwarancja zwiększenia obrotów i szybkiego wyjścia na prostą. Co jednak nie nastąpiło.
Kto zastąpi Lapidusa? Na razie nie wiadomo. Do czasu wybrania nowego dyrektora kreatywnego nad kolekcjami będzie pracował zespół projektowy Lanvin. Co stanie się z tą wspaniałą marką? W takich momentach jeszcze bardziej tęsknimy za Alberem Elbazem.