brak kategorii

Millenialsi pokochali pachnące olejki do brody

06.08.2017 Michalina Murawska

Millenialsi pokochali pachnące olejki do brody

Zdaniem naukowców w USA ponad połowa osób w wieku pomiędzy 18 a 34 lat ma brodę lub tzw. trzydniowy zarost.  Podobno mężczyźni, którzy noszą zarost są bardziej zrelaksowani, czego zapewne nie można powiedzieć o firmach produkujących produkty do i po goleniu. Zdaniem firmy badawczej NPD, w ubiegłym roku sprzedaż wysokiej klasy płynów po goleniu w Stanach spadła o 11 procent. Kiedy sprzedaż jednych produktów do zarostu spada, na rynku wzrasta jednak zapotrzebowanie na inne, takie jak: pachnące olejki, szampony czy zmiękczacze do brody. 

Pewnie niektórzy zadają sobie pytanie: po co dbać o brodę? Jest kilka powodów, dla których warto ją regularnie pielęgnować. Po pierwsze, włosy, jak te na głowie, brudzą się, przetłuszczają, a naskórek pod nimi się łuszczy. Przy tym, wymagają jednak nieco innych kosmetyków.

Millenialsi wiedzą czego chcą i szukając odpowiednich produktów, stawiają na te, które mają dodatkowe właściwości, a przy tym pięknie pachną. Przeciętny 18-34 latek woli zapach, który jest nienachalny i można poczuć go tylko będąc w sferze osobistej, czyli taki zarezerwowany wyłącznie dla najbliższych. Oleje zapachowe są do tego wprost stworzone, bo subtelnie pachną, ale jednocześnie dobrze nawilżają (także skórę pod zarostem). Pomagają także wymodelować i odświeżyć brodę, a tym samym zapewniają jej zdrowy, naturalny połysk. Dodatkowo, regularne stosowanie olejku sprawia, że zarost staje się gładszy i przyjemniejszy w dotyku. Nie są jednak tanie. Średnio za olejek trzeba zapłacić pomiędzy 50 a 200 zł. Na polskim rynku mamy między innymi marki takie jak Pan drwal, który oferuje swoim klientom szereg wyjątkowych zapachów np. olejek do brody inspirowany kultowym Bulleit Burbon. Jego kolor oraz zapach na pewno zadowolą wszystkich fanów whiskey prosto z Kentucky. Oprócz niego, panowie mogą też postawić na olejek o zapachu owoców cytrusowych z dodatkiem oleju z orzechów macadamia. 

Koneserów szukających nietypowych połączeń zapachowych może pozytywnie zaskoczyć olejek do brody marki Percy Nobleman o intrygującym zapachu łączącym w sobie nuyt rozmarynu, drzewa różanego oraz wanilii, przygotowanego z naturalnych składników. Każdego hipstera poszukującego nietypowego zapachu uwiedzie olejek brytyjskiej marki Apothecary 87 o słodkim zapachu wanilii i egzotycznego mango, który pod słodkimi nutami kryje również te klasyczne i drzewno – pikantne.

Dla tych, którzy nie chcą wydawać więcej niż 50 zł też mamy rozwiązanie. Mogą stworzyć własny olejek do brody. Przepisy na pachnące receptury  znajdziecie na stronie BeardOilRecipes.com czy  GrowingUpHerbal.com, gdzie poza recepturami na „męskie mieszanki aromatycznych olejków”, mężczyźni mogą poprosić o poradę na temat pielęgnacji brody i wyboru właściwych zapachów. 

My jesteśmy za tym by, nie ważnie czy kupionym czy własnoręcznie przyrządzonym olejkiem, brodę  dokładnie smarować, nosić estetycznie przyciętą i pachnącą. Tylko wtedy ma to bowiem sens.