Twoje najlepsze wspomnienie związane z branżą?
Mam bardzo dużo dobrych wspomnień. Zawsze staram sie doceniać dany moment i czerpać z niego jak najwięcej. Ale najlepsze wspomnienie to pokaz, który zrobił na mnie największe wrażenie i jest mi do teraz bliski. Dior (z Rafem Simonsem) Haute Couture z pięknym wybudowanym ogrodem. Piękna muzyka, scenografia… Wszyscy byli nieziemsko wzruszeni. Myślałam, że rozpłaczę się z emocji w połowie drogi po wybiegu.
Czy w modelingu możliwe są prawdziwe przyjaźnie, polskie modelki trzymają sztamę?
Są… i myślę, że nawet o nie łatwiej w modelingu niż poza nim. Wynika to ze zrozumienia siebie nawzajem, wspólnych podróży, bądź po prostu przebywania w tych samych miastach. Z niektórymi dziewczynami znamy sie „na wylot”. Cały czas utrzymujemy kontakt i nie można już nazwać tego nawet przyjaźniami branżowymi, bo wychodzą ona daleko poza świat pracy. Z kilkoma modelkami nawet razem pomieszkiwałyśmy, więc znamy swój rytm dnia.
Długo pracowałaś na bycie zauważoną, teraz jesteś rozchwytywana. Co o tym przesądziło?
Być może to, że nie pracowałam na bycie zauważoną. Nie starałam się. Nie zależało mi. Odpuściłam, bo nie rzuciłam świata na kolana. Zajęłam się pracą w produkcji telewizyjnej… a modeling sam do mnie wrócił i się upomniał.
Prezentowanie kolekcji na wybiegu, sesje zdjęciowe, a może kampanie i lookbooki znanych marek? Który rodzaj pracy preferujesz najbardziej?
Każda z tych prac daje inny rodzaj emocji i wymaga czegoś innego, a fakt, iż codziennie dzieje się tyle rzeczy jest urozmaiceniem. Adrenaliny pokazowej nie da sie zastąpić niczym innym, natomiast efektów pracy widocznej w kampanii nie uświadczymy gdzie indziej.
Nic tu nie jest do siebie porównywalne. Jednak gdybym miała wybrać jedną naj.. to byłoby to chyba wideo. Wideo fashion, które kręcone jest jako „ruchoma” część kampanii. Można pokazać zupełnie inne emocje, zapisywane na dłużej, niż jedna migawka w aparacie…
Super szczupła, super ładna i zawsze uśmiechnięta, nawet jeśli zmęczona. Jak radzisz sobie z presją, stresem na castingach?
Nie odczuwam stresu. Wyleczyłam się z zamartwiania i stresu jakiś czas temu. To niczemu nie pomaga i nic nie zmienia. Stres zjada energię, którą można wykorzystać na zupełnie inne aktywności. Jestem generalnie bardzo radosną osobą. Jedyną niedogodnoscią, z którą muszę sobie jakoś radzić, są podróże – być może brzmią jak marzenie, jednak wcale go nie przypominają… Na zmęcznie też mam swoje sposoby – porządny uśmiech przyćmi największe sińce pod oczami!