MODA, STYL ŻYCIA
Marks & Spencer zaprezentował strój dla muzułmanek – w internecie zawrzało
04.04.2016 Michalina Murawska
Nie da się uciec od kwestii imigrantów oraz uchodźców napływających do Europy. Zdania dotyczącego tego, jak ich traktować są różne, lecz faktem jest, że mniejszość muzułmańska Unii Europejskiej powiększa się i jak pokazują różne badania, w najbliższych dekadach wciąż będzie rosła.
Nic dziwnego więc, że marki otwierają się na klientów o wschodnim pochodzeniu. Ostatnio brytyjska sieciówka Marks & Spencer zaprezentowała nową kolekcję burkini – kostiumów kąpielowych przeznaczony dla muzułmanek. Te ostatnie z powodów religijnych nie mogą odsłaniać wielu części ciała. Sama nazwa powstała z połączenia słów „burka” i „bikini”, a na pomysł stworzenia takiej garderoby wpadła Aheda Zanetti, Libanka mieszkająca w Australii, gdzie na miejskich plażach można spotkać ratowniczki ubrane właśnie w burkini.
Pomysł skrzyżowania kultur Zachodu i Wschodu nie jest taki nowy. Przed Marks & Spencer osobami wyznającymi islam zainteresowali się tacy giganci jak H&M oraz Dolce & Gabbana. Obie wspomniane marki włączyły do swoich kolekcji hidżab, czyli kwadratową chustę zakrywającą włosy, uszy i szyję, lecz nie ramiona i twarz. Islam i tamtejsza kultura ciekawi do tego stopnia, że nawet Barbie postanowiło stworzyć Hijarbie, wschodnią odpowiedniczkę kultowej lalki.
Wracając jednak do burkini – oczywiście w sieci można przeczytać już tysiące wpisów starających się dowieść takich bzdur, że aż nie wypada ich tu przytaczać. „Moda jest deklaracją twojej własnej wolności” – powiedziała kiedyś Anna Dello Ruso i to chyba jest najlepszy komentarz. Wszczynając waśnie o strój kąpielowy nie załagodzimy napięć, a chyba nie było jeszcze przypadku, by to część ubrania wywołała wojnę. Te ostatnie wzniecają zawsze ludzie.