Jej prywatna garderoba oraz szafa granej przez nią Carrie Bradshow to prawdziwa kopalnia pomysłów. Sarah Jessica Parker przez ostatnią dekadę stała się niekwestionowaną ikoną mody, która w bezkompromisowy sposób łączyła najnowsze trendy z eklektycznym stylem naznaczonym Nowym Jorkiem. Jej bohaterka nawet mawiała żartobliwie, że „lubi swoje pieniądze w miejscu, w którym może je widzieć, czyli… wiszące na wieszakach w jej szafie” i przypuszczamy, że sporo z prywatnych preferencji aktorki musi kryć się za tym powiedzeniem, skoro co jakiś czas prezentuje ona linie własnych produktów. Do tej pory były to szpilki i torebki, a teraz przyszła pora na sukienki.
Według portalu Vogue.com już na początku listopada w sieci Bloomingdales pojawi się kolekcja małych czarnych sukienek. To dosyć zaskakujące biorąc pod uwagę jej dotychczasowy eklektyczny styl. W sieci aktorka już promuje pierwszy projekt, który jest klasyczną czarną kreacją z rozkloszowanym dołem, przypominającą typowy francuski new look Diora. Sarah umieściła nawet filmik na swoim Instagramie (obecnie śledzi ją 2,8 miliona użytkowników), w którym z gracją wyskakuje z obrotowych drzwi, prezentując jak sukienka układa się w czasie ruchu. Dodatkowo zapewnia, że projektowanie i produkcja kreacji odbywa się w Stanach Zjednoczonych, a kolekcja zatytułowana jest „SJP LBD”.
Aktorce życzymy sukcesów sprzedażowych i czekamy na kolejne odsłony czarnych sukienek. Klasyki w dobrym gatunku nigdy dość!