Tym razem zamiast bufiastych rękawów Galliano zwrócił się ku bardziej nowoczesnym, każualowym sylwetkom i nazwał swoją kolekcję jesień-zima 2016 raw core’m, w nawiązaniu do ultra popularnego ostatnimi czasy stylu normcore.
Jednak w zasadzie Galliano całość kolekcji mocno osadził w estetyce Peggy Guggenheim, kuratorki sztuki, która na stałe zapisała się w historii mody. Ekscentryczna, nazywana wampem z Wenecji, uwielbiała szalone dodatki – duże okulary, fulary, kolczyki… Galliano rękawy płaszczy zamienił w dziergane mufki, ramiona modelek wyposażył w naręcza bransoletek, dodał trochę stylu rokoko w klamrach pasków i wysadzanych kryształkami kurtkach z zamkiem. A na uszach modelek wisiały zdobione małe dzieła sztuki.
Nawet typowe klasyki, jak militarne płaszcze zapinane na rząd guzików, które dyrektor kreatywny wyposażył w naszywane elementy vintage.
Maison Margiela to miejsce idealne dla takiego artysty jak Galliano, zdecydowanie.