Monogramy Louis Vuitton na portmonetce czy innych drobnych skórzanych akcesoriach są najlepszym symbolem statusu. Wystarczy jedno spojrzenie na dwie litery by wiedzieć, co oznaczają i jak bardzo luksusowy i kosztowny jest produkt, na którym widnieją. Zresztą wszystko, co sygnowane jest inicjałami francuskiego domu mody jest nienaturalnie wręcz luksusowe, wykonane z najlepszych materiałów i przez najlepszych rzemieślników. Jak można się spodziewać, równie luksusowa jest linia zapachów, którą firma w zeszłym roku wprowadziła na rynek. Jest kompatybilna ze stylem życia każdego posiadacza ubrań czy dodatków Louisa Vuittona.
Mistrz perfumiarstwa – Jacques Cavallier Belletrud, spędził całe miesiące w podróży przez wszystkie pięć kontynentów w poszukiwaniu najbardziej egzotycznych, zaskakujących i najpiękniej pachnących składników. Firma dla tak wyjątkowych perfum postanowiła w rocznicę ich postania stworzyć specjalne podróżne opakowanie, które zabezpieczy nasz bezcenny kosmetyk przed stłuczeniem. Każde z nich wykonane jest z wysokiej jakości skóry, a z przodu opatrzone klamrą nawiązującą do słynnych kufrów podróżnych LV. Zostało tak zaprojektowane, by mieściło flakonik. Możemy wybierać spośród tych w kremowym odcieniu beżu, ozdobionych klasycznym monogramem z inicjałami Louis Vuitton lub w kolorze millennial pink.
Jak można przypuszczać, za to luksusowe skórzane podróżne opakowanie na równie luksusowe perfumy będzie trzeba słono zapłacić. Zapachy są w dwóch rozmiarach, 100 ml i 200 ml, w canach odpowiednio 240 i 350 dolarów, a ceny opakowań w zależności od rozmiaru perfum zaczynają się od 400 dolarów do 500 dolarów. Jednak przypuszczamy, że każdy kto wydał tyle pieniędzy na perfumy, będzie chciał jak najlepiej je chronić przed zniszczeniem.