Marka Tallinder, powołana do życia przez gdański koncern LPP – właściciela m.in. Reserved, Mohito i Sinsay – zadebiutowała na rynku niespełna rok temu. Od początku pozycjonowana była jako alternatywa dla standardowych sieciówek i nieco bardziej wymagających (i zamożnych) klientów. Już teraz wiemy jednak, że coś ewidentnie musiało pójść nie tak, bo koncern LPP, notując straty rzędu 20 milionów złotych, został zmuszony do likwidacji swojej najmłodszej marki.
Jak podaje LPP w oficjalnym oświadczeniu, „obecny poziom sprzedaży okazał się być trzykrotnie niższy od początkowych planów i nawet po ich rewizji nie gwarantuje spółce LPP osiągniecia rentowności marki Tallinder w najbliższych kilku latach. Szacunkowe straty marki Tallinder za cały 2016 rok mogą wynieść około 20 mln PLN, przy pierwotnie planowanej stracie w wysokości około 1 mln PLN. Pracownicy zajmujący się produktem, marketingiem i handlem w marce Tallinder dostaną propozycję pozostania w firmie i wzmocnienia zespołów Reserved lub innych marek LPP. Natomiast sklepy marki Tallinder będą kontynuowały działalność do końca lutego 2017 – do zakończenia sprzedaży kolekcji jesień-zima 2016. Pracownicy sklepów Tallinder otrzymają propozycję dołączenia do zespołów sprzedażowych sklepów pozostałych marek LPP. Spółka szacuje, że wysokość rezerwy w 2016 koniecznej do przeprowadzenia procesu zamknięcia marki Tallinder wyniesie ok. 26 mln PLN”.
Wiadomość o zamknięciu Tallindera zbiega się jednocześnie w czasie z napływającymi coraz częściej informacjami o słabnącej pozycji finansowej koncernu LPP. Jak podaje portal Business Insider, notowania spółki na giełdzie w Warszawie spadły o 20 procent, a w ciągu trzech lat jej akcje potaniały o 40 procent. Mamy więc nadzieję, że to jedynie chwilowy kryzys i firma już niedługo przerwie gorszą passę.