MODA

Męski lookbook Gucci Cruise 2017

19.05.2016 Michalina Murawska

Męski lookbook Gucci Cruise 2017

Alessandro Michele zapewne ostro przygotowuje się do swojego drugiego pokazu damskiej kolekcji Cruise, która zaprezentowana zostanie już 2. czerwca w opactwie Westmister. W międzyczasie, zafascynowany typową angielszczyzną i charakterystycznym dla siebie ekscentryzmem, postanowił zaprezentować pierwszy w swojej karierze loobook jej męskiego odpowiednika. Kolekcja dla panów, która pod tym względem ustępowała trochę miejsca głośnym propozycjom dla kobiet, tym razem na pewno będzie cieszyć się znacznie większym zainteresowaniem, także komercyjnym.

Kolekcja, która już na pierwszy rzut oka jest na wskroś eklektyczna i ekscentryczna, zawiera także powiew typowo angielskich inspiracji. Michele nie ukrywa, że odegrały one kluczową rolę w jego procesie kreatywnym i są obecne nie tylko w warstwie projektowej (pomyślcie chociażby o estetyce z Savile Row pomieszanej ze swingującą Carnaby Street i wizerunkiem zbuntowanego dandysa), ale też fotograficznej i miejscu, w którym odbyła się sesja zdjęciowa. „Wszystko zaczęło się od mojej wielkiej pasji dla Anglii. Próbowałem opisać to, co dzieje się w sferze mojej wyobraźni, która bardzo często zahacza o estetykę bardzo podobną do tej typowo angielskiej”, mówi Michele. Projektant, aby kontynuować podjęty motyw przewodni, zabrał swoich modeli i brytyjskiego fotografa Nicka Waplingtona do Hilles House – rezydencji rodziny Blow. Nazwisko to brzmi dla was znajomo? Słusznie. Dzięki małżeństwu z Detmarem Blow, częścią rodu została Isabella Blow, a wśród brytyjskich ikon stylu nie było chyba większej ekscentryczki, która przez lata inspirowałaby takie nazwiska jak Phillip Treacy czy Alexander McQueen. W najnowszym lookbooku Gucci Cruise, kolorowa kolekcja idealnie komponuje się w wystrojem wnętrz posiadłości, należącymi do rodziny Blow antykami i rodowymi bibelotami.

Męska kolekcja Gucci Cruise zdaje się stać w totalnej opozycji do rozumianego współcześnie luksusu i wyrafinowanej mody męskiej z segmentu premium. To bowiem  koszule w tropikalne kwiaty, bawełniane, sprane t-shirty, okrycia wierzchnie pokryte naszywkami i wyrazistymi ćwiekami, panterkowe płaszcze oraz sportowe skarpety łączone z eleganckimi mokasynami i butami typu oxford. Jak zwykle zachwycają dodatki, dbałość o detale i szaleństwo w łączeniu faktur, wzorów i kolorów. Jak mówi Alessandro Michele, kolekcja Cruise 2017 przeznaczona jest dla facetów, którzy kochają swoją garderobę i którzy lubią zakładać oryginalne rzeczy lub w niekonwencjonalny sposób podchodzić do mody formalnej. „Każdy projekt czy detal jest cenny i specjalnie wyróżniony, nic jest dziełem przypadku”, powiedział projektant w rozmowie z magazynem „GQ”. Nie sposób się z tym nie zgodzić, szczególnie jeśli spojrzy się, w jaki sposób potraktowano tradycyjne materiały, dodatki czy fasony. Kolekcja ta ma przede wszystkim zachęcić facetów do rozkodowania mody męskiej w nowy, nietypowy i czasami zaskakujący sposób. A my, jako przedstawicielki „płci pięknej” już teraz deklarujemy chęć pomocy w tym fascynującym procesie i chętnie wypróbujemy go także na sobie. W końcu gender blurring jest już w świecie mody praktycznie normą.