FASHION AT HOME
Bloger znalazł identyczne produkty jak te w La Mania Home, w innych sklepach, m.in. na Aliexpress
12.06.2020 Fashion Post
W ostatnich dniach głośno było o skandalu z La Manią w roli głównej i jej linią Home. Dziennikarz, Bartek Fetysz, ujawnił wiadomość od klientki marki, która otrzymała zakupione w sklepie La Manii opakowania z logotypem Huty Szkła "Julia" (który wygrawerowany był również na kieliszku zalepionym w tym miejscu "La Manią"). Inna klientka na metce czapki zakupionej w sklepie marki Joanny Przetakiewicz znalazła informację, że produkt ten powstał w Bangladeszu, a nie jak informuje oficjalna strona La Manii oraz list do paczki dołączony, w Polsce. Rewelacji nie ma końca, bo właśnie bloger piszący o modzie męskiej, Mr. Vintage, znalazł identyczne produkty jak te sprzedawane w linii La Mania Home w innych sklepach, również na Aliexpress.
Michał Kędziora, od lat zarządzający blogiem Mr. Vintage przyjrzał się wnikliwie asortymentowi sprzedawanemu na stronie sklepu La Mania Home. Dochodzenie przedstawił na swoich InstaStories. Dokładnie zbadał zwłaszcza świeczniki na postumencie, które jak napisał "skądś kojarzył". Bloger postanowił zrobić własne śledztwo i porównał je z niemal identycznymi włoskiej firmy Alte Dal Mondo, które kosztują 240 euro (1066 złotych). Za "podobne" w sklepie La Manii musimy zapłacić 349 zł. Podobieństwo Kędziora znalazł także w figurce złotego ptaka w stylu origami na postumencie oraz w popielniczce. Co więcej, bloger znalazł również świeczniki, którymi chwali się La Mania Home, na… Aliexpress. Różni je w zasadzie tylko logotyp. Kędziora zwraca uwagę na to, że jeśli w działaniach projektowych marka podjęła współpracę z podwykonawcą, to należałoby umieścić pod produktem imię i nazwisko jego autora, podobnie jak robi to IKEA.
Marmurowy świecznik z oferty La Mania Home (Screen z LaManiaHome.com)
Świecznik z włoskiego sklepu Arte Del Mondo (Screen z ArteDelMondo.eu)
"To ja się pytam gdzie ten szacunek do rodzimego designu i polskich manufaktur, skoro produkty są kupowane hurtem z Azji? Mamy w Polsce wielu świetnych projektantów, mamy świetne manufaktury, ale prościej iść na łatwiznę doklejając własną metkę do cudzego wyrobu. Sorry, to nie jest luksus. To jest oszukiwanie klientów" napisał na swoim Instastories Kędziora.
Świecznik La Mania Home (Screen z laManiaHome.com)Świecznik dostępny na Ali Express (Screen z AliExpress.com)
Na doniesienia Kędziory odpowiedzieli przedstawiciele marki La Mania. Jak się okazuje, "La Mania Home to concept store, który oferuje produkty różnych producentów z różnych stron świata": "La Mania Home to concept store, który oferuje zupełnie inne produkty niż dom mody La Mania Fashion. To dwa inne brandy. La Mania Home to concept store oferujący wyposażenie wnętrz, który tak jak inne sklepy, sprzedaje produkty różnych producentów z różnych stron świata. Także z Polski. Sprzedaż w La Mania Home zaczęliśmy od tego, co było zaprojektowane przez nas, jednak wraz z rozwojem konceptu nasz asortyment mocno się powiększył. Dziś część produktów pochodzi z Polski, np. porcelana, czy obrusy, a część jest z importu. Nie ma w tym nic złego" – tłumaczy Katarzyna Jakacka, dyrektor zarządzająca marki. "Przecież nikt tam nie twierdził, że produkty oferowane przez La Mania Home pochodzą tylko z Polski. Niestety nadal mamy do czynienia z hejtem i manipulowaniem informacjami i tam, gdzie ma to miejsce, będziemy reagować prawnie" dodaje.
Oczywiście nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że klienci marki nie mieli zielonego pojęcia, że produkty, które kupują pod szyldem "La Mania Home", z segmentu luksusowego, pochodzą tak naprawdę od pośredników, a nie jak Joanna Przetakiewicz przekonywała w wywiadach są "autorskimi" projektami jej oraz jej syna.
Poprosiliśmy rzecznika La Manii Home o wypowiedź w tej sprawie, natomiast nadal jej nie otrzymaliśmy.