Większości z nas Salvador Dali kojarzy się z hiszpańskim surrealizmem. Jego najbardziej znane dzieła to: „Miód jest słodszy od krwi”, „Słonie”, „Dezintegracja uporczywości pamięci”, „Oświecone przyjemności” oraz „Trwałość pamięci”. Przede wszystkim stworzył metodę „paranoiczno-krytyczną”, która była główną cechą jego twórczości. Tematem jego malarstwa był świat ze snu, odnoszący się do czasu i przestrzeni. Interesował się mistyką, podświadomością oraz sensem bytu.
Okazuje się, że Dali był także fanem dobrej kuchni. Dowodem na to jest jego książka z 1973 roku zatytułowana „Kolacje Gali”. Już w tamtych latach była przedstawiana jako publikacja, która poświęcona jest przyjemności jedzenia. Nawiązywała też to jego relacji z żoną – Heleną Diakonovą, zwaną Galą, która była jednocześnie jego największą muzą. Brzmi bardzo erotycznie, i słusznie – taki był cel tej publikacji. Teraz album doczekał się reedycji, a wydawnictwo Taschen zadbało o odpowiednią oprawę swojego 320-stronicowego dzieła.
Każdy fan kulinarnych rewolucji może wypróbować aż 136 przepisów zilustrowanych przez Dalego, noszących tytuły takie jak “Tysiącletnie jaja”, “Rakowy rosół” oraz “Koktajl Casanovy”. Taschen zdradza, że jeśli liczymy na zdrowe i niskokaloryczne potrawy, to owa pozycja nie jest dla nas. Ma służyć ona bowiem przede wszystkim celebrowaniu przyjemności, a nie wspierać odchudzanie. Wydawca dodaje przy tym, że każdy może spróbować ugotować te potrawy w domowych warunkach.
Jednego możemy być pewni – nowe wydanie „Les diners de Gala” będzie zapewne najsmaczniejszą pozycją tej jesieni. Do spróbowania.