Uwielbiam tego autora, przede wszystkim za „Trylogię nowojorską”. Dzięki niemu tak naprawdę zakochałem się w tym mieście. W Nowym Jorku jest niesamowita magia, którą Paul Auster potrafi wytłumaczyć osobom, które nie miały nigdy z metropolią do czynienia.
Będąc kiedyś u Rafała Bryndala wyrwałem mu tę książkę. Cudowna, magiczna opowieść o chłopaku, który wyrusza w mentalną podróż i w pięknej scenerii Nowego Jorku musi się zmierzyć ze swoją przeszłością oraz niedokończonymi sprawami rodzinnymi. Jakimi? Tego nie zdradzę, zapraszam do lektury.