Ostatnio przeczytałem biografię Władysława Broniewskiego „Miłość, wódka, polityka”. Niezły tytuł. Dużo jest wódki, dużo też miłości. To dobrze napisana pozycja, te 250 stron się pochłania, nie jest męczącą biografią. A poza tym jak każdy znałem poetę Broniewskiego z liceum, znałem i lubiłem. Jego umiejętność formułowania zdań i dobierania słów była fenomenalna. Umiał to zrobić, był genialnym poetą, ale bardzo poturbowanym i nieszczęśliwym człowiekiem. Nie znałem wielu okoliczności prywatnych, zwłaszcza tych późniejszych, tych po wojnie w latach 80. i tego co się stało z jego córką. To książka o tym kim był i jak państwo oraz partia go próbowali wykorzystać, jakie miał swoje własne słabości, którym ulegał i które inni wykorzystywali. Tragiczna, ale wspaniała postać. Pozycja napisana z zębem reporterskim. Zrobiła na mnie duże wrażenie.
Mariusz Urbanek, „Broniewski. Miłość, wódka, polityka”