Książka na weekend: poleca projektantka Lana Nguyen

„Mag“ bardzo mnie wciągnął. Nie jestem fanką fantasy, czy też książek odrealnionych od rzeczywistości, ale ta… jest genialna!

Autor przenosi nas na grecką wyspę i wciąga do psychologicznej zabawy. Główny bohater, Nicolas Urfe, przyjmuje stanowisko nauczyciela na wyspie i zaprzyjaźnia sią z lokalnym milionerem. Ich znajomość przeradza się w niebezpieczną, manipulowaną przez milionera grę, w której miesza się rzeczywistość z fantazją, a walka toczy się o życie.

Zagłębiałam się w tę powieść coraz bardziej, ciężko mi było odróżnić co było rzeczywistością, a co fikcją. Czytając kolejne strony ma się wrażenie, że autor gra też z nami. Wszystko wydaje się niczym przedstawienie teatralne, gdzie reżyserem jest autor, bohaterowie jego marionetkami, zaś główną ofiarą jest właśnie czytelnik. W teatrze dzieją się niesamowite dramaty, dziwaczne sceny seksu, kłamstwa i przemocy.

Powieść jest trudna do interpretacji, ciężko mi nadal odgadnąć jej morał. Dlaczego więc warto przeczytać tę książkę? Może dlatego, że budziła we mnie wiele skrajnych emocji. Była niejako pewnym metafizycznym doświadczeniem, zaskakiwała, irytowała, budziła napięcie poetyckie… była po prostu niewiarygodna!

„Mag”, John Fowles, Wydawnictwo Zysk i s-ka