Amerykańska marka słynie z rewolucyjnych kosmetyków o lekkiej formule, która nie wpływa negatywnie na ich skuteczność. Wystarczy wymienić choćby Intensive Night Repair – serum, które pojawiło się na rynku w 1982 roku, wciąż zyskuje nowe wielbicielki, doceniające jego regenerujące właściwości. Do tej kategorii produktów należy też nowość – Resilience Lift Restorative Radiance Oil. Mimo że nazwa może brzmieć groźnie, mamy do czynienia z pielęgnacyjnym olejkiem do twarzy o szerokim wachlarzu właściwości. Jego pozbawiona siarczanów, parabenów i ftalanów formuła dostarcza skórze nasyconych tłuszczów roślinnych, które mają świetne działanie nawilżające – tak jest, „złe tłuszcze” mogą zdziałać cuda, o ile się nimi smarujecie, a nie je jecie. Kosmetyk poprawia sprężystość skóry, dodaje jej blasku, a używany regularnie – eliminuje ziemisty koloryt. Olejku możecie używać jako serum (przed nałożeniem kremu) lub samodzielnie – w Azji, która przoduje w temacie kosmetycznych trendów, taka olejowa formuła produktu pielęgnacyjnego wypiera już tradycyjne mazidła. Estee Lauder Resilience Lift Restorative Radiance Oil do naszych sklepów trafi na początku lutego, zdążycie więc zafundować sobie makeover przed nadejściem wiosny.