Może was to zdziwi, ale słynny włoski uwodziciel Giacomo Casanova miał barwny polski epizod. Liczył na posadę dworskiego sekretarza, więc przełom lat 1765-66 spędził w Warszawie, w towarzystwie skupionym wokół króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Szczególnie chętnie lawirował wśród ludzi powstającego dopiero teatru publicznego. Kusiły go tancerki baletowe – romansował z trzema. Miłosne uniesienia doprowadziły Włocha do zakazanego prawnie pojedynku z hrabią Branickim (na szczęście obyło się bez ofiar) i ukrywania się w klasztorze. Opisana w pamiętniku warszawska historia Casanovy zainspirowała librecistę Pawła Chynowskiego oraz choreografa Krzysztofa Pastora do stworzenia baletu. „Casanovę w Warszawie” (premiera: 28 maja) warto zobaczyć z wielu powodów – dla błyskotliwie dobranej przez młodego dyrygenta Jakuba Chrenowicza muzyki Mozarta; zadziwiających występów solistów: Vladimira Yaroshenki, Maksima Woitiula i Yuki Ebihary; oraz znakomitej pracy scenograficzno-kostiumograficznej autorstwa Gianniego Quaranty.
„Pokój z widokiem”
Światowej sławy artysta zajmuje się scenografią, kostiumografią i reżyserią. Był projektantem kreatywnym wielu dużych przedsięwzięć. Współpracował m.in. z Franco Zeffirellim. Oprócz niezliczonej ilości osiągnięć teatralnych ma na koncie sukcesy filmowe. Do największych należą Oscar za „Pokój z widokiem” z 1985 roku (pamiętna rola 19-letniej Heleny Bonham Carter) oraz Cezar za „Farinelli: ostatni kastrat” z 1994 roku.
„Farinelli: ostatni kastrat”
W balecie „Casanowa w Warszawie” Gianni Quaranta odpowiada za ruchomą, rozbudowaną scenografię oraz, co nas najbardziej interesuje, widowiskowe kostiumy. Praca nad nimi nie należała do najłatwiejszych. XVIII-wieczna moda w Polsce obfitowała we francuskie wpływy: przepych, gorsety, fiszbiny, krynoliny, stelaże, halki z koronkami; u mężczyzn natomiast zdobne fraki, obcisłe spodnie, pończochy… Do tego oczywiście peruki i buty na obcasie dla obu płci. W filmie kostiumowym lub klasycznej sztuce teatralnej nie byłoby problemu. Gorzej z baletem.
Polska moda w XVIII wieku – projekt fotograficzny „Epoki Warszawy”; fot. Jacek Szycht
„Kostiumy są odtworzeniem z epoki. A te – jak wiadomo – były wyjątkowo okazałe i…ciężkie”, tłumaczy w rozmowie z Anną Kaplińską-Struss choreograf i reżyser przedstawienia Krzysztof Pastor. „Trzeba w nich jednak tańczyć i jest to naprawdę duże wyzwanie dla tancerzy. W trakcie realizacji były momenty kryzysowe. Na przykład gdy szewc pokazał mi obuwie, jakie ma wykonać dla tancerzy. Były to bogato zdobione lakierki na dużym obcasie. Rzeczywiście takie noszono w tamtych czasach, ale zupełnie nie da się w nich tańczyć w dzisiejszym balecie. Musieliśmy także rozwiązać problem charakterystycznych dla XVIII wieku wybrzuszeń w tylnych częściach sukien. To zawsze jest ogromne utrudnienie dla tancerek i ich partnerów. Jak widać, praca nad tym baletem zmuszała do pewnego rodzaju poszukiwań”.
„Casanova w Warszawie”
Kostiumograf wyszedł z opresji cało i osiągnął fenomenalny efekt. Ciężkie na oko stroje okręcają się wokół ciał tancerzy z zadziwiającą lekkością, dodając przedstawieniu walorów wizualnych. Ubrany na biało Casanova wyróżnia się z kolorowego tłumu, pozostając w centrum uwagi. Mimo wielu warstw ubrań może walczyć na szable i tańczyć równocześnie!
Casanova i hrabia Branicki podczas pojedynku
„W pracy scenografa i kostiumografa inspiruję się przede wszystkim malarstwem historycznym”, powiedział Gianni Quaranta w wywiadzie dla Polskiego Radia. „Zanim zabrałem się za Casanovę w Warszawie musiałem odbyć pewne studia. Ponieważ akcja dzieje się w konkretnym czasie, kostiumy odpowiadają ówczesnej rzeczywistości historycznej i kulturze polskiego dworu. Scenografia potraktowana jest nieco swobodniej. Za to kostiumy są autentyczne. Poza materiałami, bo pracując dla baletu trzeba pamiętać, że tancerze muszą się w nich poruszać. Wybieraliśmy tkaniny lekkie i elastyczne. Moda polska w drugiej połowie XVIII wieku była prostsza niż na przykład francuska i znacznie mniej elegancka niż na przykład moda włoska. Za to o wiele bardziej kolorowa i wesoła”.
„Casanova w Warszawie”
Spektakl Pastora to lekkie, urodziwe widowisko, które przywraca uśmiech na ustach. Nawet tancerze, mimo tytanicznego wysiłku, sprawiają wrażenie, jakby dobrze się bawili. Możemy oglądać w Warszawie balet osadzony w polskich realiach, ale na światowym poziomie.
„Casanova w Warszawie”
Bilety i dodatkowe informacje na stronie Teatru Wielkiego. „Casanova w Warszawie” jest grany do 7 czerwca.
„Casanova w Warszawie”
„Casanova w Warszawie”
„Casanova w Warszawie”