Niektóre z wybranych tu kosmetyków to całkowite nowości – jak nowy, jeszcze przez nas nie wąchany zapach Miu Miu, czy krem na noc Galenic, granatowy lakier do paznokci Inglot albo serum Be Ceuticals, którego premiera odbędzie się jutro. Inne znamy, lubimy i używamy. Na przykład cudownie pachnący krem pod oczy z Khiel’sa, doskonale regenerującą odżywkę do włosów Kevina Murphy Repere me, delikatne serduszko z płynem do kąpieli marki Sephora, czy maskę Davines niwelująca żółte odcienie włosów. Cienie Diora to niesamowita jakość i trwałość – jedną z palet tej marki używałyśmy dosłownie 5 lat, a eyeliner Urban Decay ma wibrujący, szafirowy odcień podkreślający odcień każdej tęczówki. Dwufazowy płyn do demakijażu, doskonale zmywa każdy, nawet wodoodporny makijaż, a krem do twarzy Guerlain i odżywkę Serge Normant wpisujemy na listę marzeń na 2017 rok, bo kolejnym powodem żeby się nie smucić, to mieć o czym marzyć.