brak kategorii

Kobiety plus size zawalczą o tytuł modelki. Rusza „Curvy Supermodel”

15.12.2016 Redakcja Fashion Magazine

Kobiety plus size zawalczą o tytuł modelki. Rusza „Curvy Supermodel”

Pomysł na program jest prosty i znany już w Polsce: dziewczyny wyłonione z telewizyjnego castingu biorą udział w różnych zadaniach, a w każdym odcinku odpada jedna z nich. Od „Top Model” program będzie wyróżniał się różnicą w rozmiarze uczestniczek – w „Curvy Supermodel” mogą wziąć udział kobiety noszące rozmiar co najmniej 42, o wzroście minimum 170 cm i mieszczące się w przedziale wiekowym od 18 do 28 lat. Pierwszym krokiem jest wysłanie maila na adres modelka@rochstar.pl.

Kto zasiądzie w jury, a kto poprowadzi całe show? Jeszcze nie wiadomo. Chodzą plotki, że zamieszana w nowe przedsięwzięcie ma być aktorka Elżbieta Romanowska, która sama z wdziękiem pokazuje swoje pełniejsze kształty. „Curvy Supermodel” na ekranach polskich telewizorów ma zadebiutować na wiosnę 2017 roku, a więc prace nad nim muszą być już zaawansowane.

To się sprzeda

Polsat jest nadawcą prywatnym, którego zadaniem jest przynoszenie zysków. Nic więc dziwnego, że Nina Terentiew, dyrektorka programowa stacji, zdecydowała się na pierwszy w historii Polsatu format z modą w tle. Przykład TVN pokazuje, że Polacy lubią patrzeć na reality show osadzone w tym świecie. Branża jest w nim oczywiście przejaskrawiona oraz jest ewidentnym tłem dla emocji, jakie mamy zobaczyć na ekranie, jednak wciąż ma moim zdaniem walory edukacyjne.

Szansa na zmianę

To dzięki „Top Model” Polacy dowiedzieli się o istnieniu takich zawodów, jak reżyserka pokazu mody czy booker, zobaczyli na czym polegają castingi oraz w jakimś stopniu docenili fakt, że życie modelki czy projektanta poza wieloma walorami rozrywkowymi bywa również ciężkie, bolesne i skomplikowane.

Być może „Curvy Supermodel” również sprawi, że nasze społeczeństwo – stosunkowo jeszcze szczupłe, choć wpisujące się już w trend otyłości – zacznie patrzeć nieco inaczej na osoby, których rozmiar przekracza magiczne 36. Dziś są one sprowadzone do kilku ról: klaunów („ale grubas”), obiektów seksualnych („apetyczne kształty”) czy strachów na wróble („uważaj, bo będziesz wyglądała, jak ta pani”). Wszystko pozostaje w rękach producenta – ma przed sobą szansę na stworzenie dobrego komercyjnego produktu, który może mieć także walory edukacyjne. Trzymam kciuki.