KULTURA

„Kler” – kasowy sukces w polskich kinach

04.10.2018 Wojciech Szczot

„Kler” – kasowy sukces w polskich kinach

Za tym fantastycznym wynikiem stoi jednak o wiele więcej niż skuteczna kampania reklamowa czy dobre recenzje. Film wywołał ogólnopolską dyskusję na temat prawdziwości pokazywanym wydarzeń oraz odwiecznego polskiego problemu, czy taką świętość jak Kościół można pokazywać w negatywnym kontekście. Również sam Kościół, czyli tytułowy "Kler" oraz jego zwolennicy wpłynęli na rekordowy wynik oglądalności. Obsesyjny, niemal paranoiczny strach przed produkcją niektórych mediów (np. Radia Gdańsk czy prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego) tylko podsyciła ciekawość Polaków i zachęciła ich do obejrzenia filmu. "Kler" jeszcze przed premierą został okrzyknięty filmem 30-lecia, nomen omen, właśnie nim został. W pierwszy weekend przekroczył barierę miliona widzów i pobił tym samym dokonania największych hitów ostatnich lat: „Pięćdziesiąt Twarzy Greya" (otwarcie 834 479 widzów), Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (otwarcie 789 568), „Listy do M. 3" (otwarcie 775 817 widzów), „Pitbull. Niebezpieczne kobiety" z 2016 roku (otwarcie 767 519 widzów) i „Botoks" (otwarcie 711 906 widzów). Możemy nawet posunąć się o stwierdzenie, że Smarzowski, twórca tego kontrowersyjnego dzieła pobił również sukces swoich własnych, poprzednich dokonań. "Drogówkę" w sumie obejrzało niewiele ponad milion widzów, a "Pod Mocnym Aniołem" niecałe 900 tys. "Wołyń' za to może pochwalić się wyraźnie lepszym wynikiem: 1,45 mln widzów, co dotychczas pozostawało najlepszym wynikiem w dorobku reżysera.