MODA, STYL ŻYCIA
Katarzyna Konieczka – królowa mitycznej awangardy
02.11.2015 Redakcja Fashion Magazine
Katarzyna Konieczka jest absolwentką Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii i Projektowania Ubioru, której dyplom obroniła z wyróżnieniem za kolekcję „The Cell”. Jest finalistką i laureatką wielu konkursów, m.in. Złotej Nitki z roku 2009 i kieleckiego OFF Fashion. Jej projekty doceniła na swoim blogu sama Diane Pernet, a pozytywne recenzje jej kolekcji „Maquerade” zamieściło nawet internetowe wydanie „Vogue’a”. Jej projekty szokują, zaskakują i wzbudzają emocje – i to projektantce właśnie chodzi. W swoich pracach miesza motywy makabry, sadyzmu, baśniowości i mrocznej, mitycznej stylistyki. Jak sama przyznaje, nie tworzy mody użytkowej. Tworzy modę do oglądania, przede wszystkim na scenie i wybiegu, która ma wzbudzać określone uczucia i oddziaływać na odbiorcę.
Wśród projektów Konieczki są spektakularne gorsety, nakrycia głowy, jak chociażby te, które zaprojektowała na potrzeby okładki płyty Justyny Steczkowskiej czy nieco przerażające, metalowe konstrukcje na twarz. Wszystko wykonuje ręcznie i nigdy nie korzysta z materiałów w takiej postaci, w jakiej są powszechnie dostępne. Cechy charakterystyczne? Teatralność, dekonstrukcja i asymetria. To indywidualistka przez duże „I”, która przyznała w jednym z wywiadów, że czerpanie z czegoś, co już istnieje to dla niej klęska i jeśli ma się pod czymś podpisać, musi to być całkowicie jej „od struktury po uformowany z niej kształt”. Konieczka rozcina, modyfikuje i szarpie uzyskując nowe, niezwykle awangardowe i oryginalne formy, które upodobały sobie najbardziej kolorowe i kreatywne postaci świata mody, muzyki i sztuki.
Skąd więc motyw mrocznej baśniowości i awangardy tak charakterystyczny dla jej projektów? W jednym z wywiadów projektantka zdradziła, że źródeł jej fascynacji należałoby upatrywać w psychologii dziecka. „Jako dziecko miałam problem z czytaniem, dostałam książki, które były bardzo makabryczne”, powiedziała. „Dla siedmiolatki baśnie braci Grimm, w takiej najmroczniejszej postaci, bez obrazków, w których jest bardzo dużo ciemnej symboliki powracającej w moich obecnych pracach, musi odcisnąć piętno. Weszłam w ten świat, zaczął mnie fascynować. W tych baśniach jest zawsze jakiś podziemny świat, jakiś olbrzym, kruki, staruszka na moście – wszystko to emocjonalnie kształtującemu się dziecku musi zapaść w duszę. W taki sposób w obrębie zainteresowania rozwijającego się małego człowieka nie pojawiają się miłe obrazki. To nie znaczy, że mnie nie stać na subtelność i kameralność i że jej nie rozumiem. Ale ona daleka jest od mody.”.
To prawda, projektom Konieczki daleko jest od delikatności i subtelności. Ba, można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że są jej zaprzeczeniem. Zamiast eterycznej kobiecości, artystka (nie bójmy się użyć tego słowa) stawia na lekko wulgarną i sadomasochistyczną seksualność. I to właśnie dzięki temu oraz swojej artystycznej niezależności i indywidualizmowi, któremu hołduje począwszy od procesu powstawania kreacji do jej finalnej formy, nie można przejść obok jej projektów obojętnie.
Oprócz topowych nazwisk polskiej sceny muzycznej, kreacje Konieczki doceniają jedne z największych nazwisk w międzynarodowej branży, od Nicka Knighta po Davida Lachapelle, który sfotografował niedawno amerykańską skandalistkę i byłą dziewczynę Kanyego Westa, Amber Rose w projektach Polki. Charakterystyczne kostiumy tworzone przez pochodzącą z Sopotu artystkę pojawiały się na łamach takich tytułów jak „I-D”, „Vogue Italia” czy „Vogue Netherlands”. Nie zobaczycie jej promującej się w telewizji śniadaniowej czy pozującej z celebrytami na głównej stronie popularnych portali plotkarskich. Jeśli chcecie się o niej czegoś dowiedzieć, musicie się trochę wysilić – ale czy nie to przecież chodzi w sztuce?