Lagerfeld postanowił stworzyć paryski klimat sesji własnej autorskiej marki. Jednak sesja ta wcale nie odbyła się w Paryżu. Supermodelka Joan Smalls i początkująca gwiazda modelingu Hailey Baldwin pozują na tle makiet imitujących miasto, co wydaje się mało ambitnym posunięciem, trochę nieprzystającym Karlowi.
Projektant specjalnie dla portal „WWD” skupił się na zupełnie na modelkach. Zdradził, że wybierając te „twarze” kierował się przede wszystkim ich rozpoznawalnością oraz popularnością, którą mogą się pochwalić właśnie w tym momencie. Dodał, że takie dziewczyny są w stanie uchwycić współczesnego ducha marki Karl Lagerfeld, ale nie powiedział co dokładne ma przez to na myśli.
Jedno jest pewne – kampania ukaże się już we wrześniu w magazynach drukowanych takich jak „Vanity Fair”, „Harper’s Bazaar”, 'Elle” oraz „Vogue”, natomiast film promujący kolekcję będzie dostępny na stronie marki już 7 września. Ceny ubrań mają wahać się od ok. 40 dolarów za t-shirt, 145 dolarów za bluzę oraz 158-228 dolarów za torebki.
Firma chce uplasować się na rynku odzieżowym jako swego rodzaju luksus w przystępnej cenie. Jednak jak przystało na markę luksusową, kampania ta ma niewiele wspólnego z tym pojęciem oraz dobrej jakości sesją zdjęciową. Jesteśmy trochę zawiedzeni, ponieważ oczekujemy, że paryski duch sesji zdjęciowej powinien być zaprezentowany na ulicach Paryża. Czyż nie stać na to Karla Lagerfelda?