MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA
To już koniec drukowanego „Teen Vogue’a”
03.11.2017 Michalina Murawska
W związku z decyzją wydawnictwa Condé Nast pracę ma stracić około 80 osób. O tej decyzji plotkowano już od roku, gdy mimo dużych zmian personalnych w pionie wydania drukowanego nie zatrzymano spadków sprzedażowych. O ile te mocno pikowały w dół, o tyle wydanie internetowe „Teen Vogue” miało się świetnie. Portal pod wodzą Philipa Picardiego był wielokrotnie chwalony za odwagę w podejmowaniu trudnych i niepopularnych tematów, jak chociażby wybory prezydenckie z 2016 roku.
To jeden z ostatnich tak dużych magazynów dla nastolatków, który zrezygnował z tradycyjnego druku. Już wcześniej zrezygnowano z wydawania „Elle Girl” (później działał portal, dziś przekierowujący do Elle.com), „Teen People” (podobnie, dziś to przekierowanie do People.com) czy „Cosmogirl” (projekt również zamknięty). Ostało się jedynie „Seventeen”, które także walczy o przetrwanie.
Powody są znane wszystkim – młode pokolenie nie ceni druku tak, jak ich starsze rodzeństwo czy rodzice. Wyrosłe w czasach cyfrowych to właśnie z sieci czerpie wiedzę i inspiracje. Amy Astley, dawna redaktorka naczelna „Teen Vogue”, mówiła o tym już w 2012 roku. Zdaje się, że przedstawiciele Condé Nast w ostatniej chwili to zrozumieli i mocno stawiają teraz na rozwój wydań wirtualnych, a ich treści można przeczytać też m.in. na Snapchatcie, który jest naturalnym otoczeniem nastolatków. To więc nie kapitulacja, a dostosowanie się do potrzeb współczesności. Na tę ostatnią wydawnictwo nie obraziło się, co tylko dobrze o nim świadczy.