Fashion Magazine Beauty Awards

Jury Fashion Magazine Beauty Awards 2021: Definicja piękna według Marty Siembab [kwestionariusz]

24.07.2021 Fashion Post

Jury Fashion Magazine Beauty Awards 2021: Definicja piękna według Marty Siembab [kwestionariusz]
Marta Siembab – pierwszy polski senselier, multidyscyplinarny ekspert w dziedzinie zapachu. Niekwestionowany autorytet szkoleniowy w branży beauty, stały partner w projektach wiodących marek perfumeryjnych. Dwukrotny prelegent TEDx Conference, stały partner merytoryczny Esxence w Mediolanie, jedyny polski juror międzynarodowego konkursu perfum artystycznych i niszowych Institute for Art and Olfaction z Los Angeles. Pozostaje w bliskim kontakcie z telewizją, prasą i nowoczesnymi mediami popularyzując wiedzę o zapachu. Pracuje w całej Europie przekładając język zmysłów na praktyczne rozwiązania dla biznesu. W portfolio klientów między innymi: Dior, Guerlain, Kenzo, Givenchy, Sisley, Estee Lauder, Tom Ford, Clinique, Balenciaga, Calvin Klein, Bottega Veneta, Marc Jacobs, Chloe, Yves Saint-Laurent, Sephora, Douglas, ING, PZU, Generali, mBank, General Electric, BP, Enea, Siemens, Panasonic, Samsung, MasterCard, Bayer, Johnson&Johnson, Procter and Gamble, Unilever, Volvo, Volkswagen.

Marta Siembab jest jedną z członkiń Jury drugiej edycji naszego plebiscytu Fashion Magazine Beauty Awards 2021 (zgłoszenia są w dalszym ciągu otwarte! >>). Zapytaliśmy ją o jej definicję piękna oraz o to, czego nigdy nie zrobiłaby swojej skórze. 
Jaka jest Twoja definicja piękna?

Piękno według mnie jest naturalnym zasobem, potencjałem, który z zasady posiada każdy człowiek – bierze się ono z akceptacji siebie, przeżywania autentycznych emocji, z wrażliwości i empatii. Nie wiążę piękna z geometrią, proporcjami, dopasowaniem do kanonu urody. Uważam, że piękno ujawnia się w wyrazie twarzy, ruchach, tonie głosu, sposobie w jaki się śmiejemy, pojawia się w drobnych gestach, mikroekspresjach. Uwielbiam też wszelakie idiosynkrazje, pozorne wady, zakłócenia rytmów, małe dysproporcje, coś co odróżnia daną osobę od reszty. Często mówię też obcym (i bliskim) ludziom o pięknie, które w nich zauważam!
 
Najlepsza rada dotycząca urody jaką w życiu słyszałaś to…

Kiedy byłam nastolatką, kilka niezwiązanych ze sobą osób powiedziało mi, że moja wrażliwość i ciepło ujawniają się w moim uśmiechu i że powinnam uśmiechać się jak najczęściej. Dorobiłam się dzięki temu mnóstwa zmarszczek mimicznych 😉 lecz często słyszę, że mój uśmiech wnosi dobrą energię i jest moim znakiem rozpoznawczym. Traktuję uśmiech jako natychmiastowy – i to darmowy! – lifting 😉

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Marta Siembab Senselier (@marta.senselier)

 
Jakich produktów urodowych masz najwięcej?

Jak zapewne łatwo zgadnąć, perfum – myślę, że w moich szufladach kryje się co najmniej 500 flakonów, nie licząc miniatur i sampli. Nie oznacza to jednak, że obcy jest mi problem pod tytułem „nie mam czym pachnieć!” 😉 Zaraz potem: produkty do ust – wiecie, chodzi o ten uśmiech 😉 Lubię podkreślać usta, kupuję masę pomadek, błyszczyków, atramentów, olejków, pisaków i palet. Mam też mnóstwo cieni do oczu, zbieram wszystkie istniejące na świecie odcienie fioletu, aby wydobyć moją jasnozieloną tęczówkę. Nigdy zaś nie kupiłam różu ani eyelinera
 
Jeden prosty sposób, żeby wyglądać jak z ekranu telewizora, kiedy mamy zły dzień…

Masaż twarzy i face fitness. Poznałam je dzięki koleżance z branży zapachowej. Wystarczy kilka minut głasków, ucisków oraz grymasów, aby rozluźniły się napięte mięśnie, zniknął z twarzy stres. Dzięki regularnemu masażowi spłycają się bruzdy, zaostrza owal twarzy, powiększają się też w naturalny sposób usta. Zwykle używam dłoni lub kostki gua-sha, można także masować twarz jadeitowym lub kwarcowym rollerem
 
Nigdy nie zrobiłabym tego mojej skórze… 

Nigdy się nie opalam. Cały rok stosuję najwyższe filtry przeciwsłoneczne i suplementuję witaminę D. Chronię przed słońcem całe ciało, także skórę pod ubraniem, nie zapominając o uszach, dłoniach, stopach i skórze głowy. Moim odkryciem jest olejek do twarzy z filtrem, pozbawiony typowego dla kremów i balsamów zapachu, nie brudzi też tkanin

W podróży najchętniej sięgam po (rodzaj produktu)….

Pastę do zębów. Zawsze mam w torbie miniszczoteczkę, małą pastę i butelkę wody mineralnej którą mogę wykorzystać do umycia zębów. Uwielbiam nietypowe smaki pasty, moja ulubiona to różana, kocham też jaśminową, anyżową, imbirową, a zimą – wiśniowo-czekoladową. Wbrew temu, jak brzmią te smaki, każdy z nich wspaniale odświeża oddech i daje chwilę sensorycznej przyjemności
 
Jaki jest najdziwniejszy trend urodowy jaki obserwujesz?

Greenwashing: wykorzystywanie określeń „wegańskie”, „cruelty-free” itp. do opisywania produktów, które z definicji nigdy nie zawierały i ze względu na swój skład nie mogą zawierać surowców pochodzenia zwierzęcego lub w przemyśle nigdy nie testowano ich na zwierzętach. Jest to szkodliwe dla marek, dla których wykorzystanie surowców wegańskich jest prawdziwą innowacją i wyróżnikiem w swojej kategorii. Brawo dla wegańskiego masła, lecz nie dla wegańskiej wody mineralnej!