MODA

Jonathan Saunders dyrektorem kreatywnym Dior!

30.04.2016 Redakcja Fashion Magazine

Czyżby Jonathan Saunders zagrał wszystkim na nosie i powodem zamknięcia jego autorskiej marki wcale nie były powody osobiste, a poświęcenie jej na rzecz lukratywnej posady we francuskim domu mody? Niewykluczone. Uznawany za jednego z najciekawszych i najzdolniejszych brytyjskich projektantów Saunders został bowiem właśnie następcą Rafa Simonsa, a zarząd Diora mianował go właśnie nowym dyrektorem kreatywnym marki. Co więcej, aby powitać Brytyjczyka na francuskim pokładzie, dom mody zadecydował, iż pierwsza kapsułowa kolekcja, jaką stworzy projektant, zostanie pokazana w Londynie, a nie w Paryżu. Przyznacie, to dość zaskakujący ruch.

Urodzony w Szkocji Saunders to absolwent Glasgow School of Art i Central Saint Martins, które ukończył w 2002 roku. Od lat uznawany jest za czołowego przedstawiciela nowej fali piekielnie zdolnych brytyjskich projektantów, a jego kreatywne podejście do mody skutkowało w ostatnich kilkunastu sezonach wieloma ciekawymi kolaboracjami i projektami, które współtworzył z artystami, tancerzami oraz architektami wnętrz – kolekcją dywanów zaprojektowaną dla The Rug Company, instalacjami dla Victoria & Albert Museum czy kostiumami dla najpopularniejszych brytyjskich choreografów.  Odkąd założył w 2003 roku swoją markę, stał się rozpoznawalny głównie ze względu na innowacje w zakresie wykorzystania wzorów, nadruków i tradycyjnego rękodzieła.

Saunders współpracował w swojej karierze z wieloma światowej sławy projektantami – Alexandrem McQueenem, Christianem Lacroix, gdy ten kierował jeszcze Pucci, Phoebe Philo w Chloe czy Paulem Smithem. Na swoim koncie ma kolekcje stworzone dla sieciówek oraz liczne nagrody, między innymi Elle Style Award 2007 w katergorii Brytyjski Projektant Roku i British Fashion Award 2012 w kategorii najbardziej obiecujący brytyjski projektant.

Jak Saunders poradzi sobie z dziedzictwem Diora i poprzeczką, jaką postawił Raf Simons? Przekonamy się już niedługo. Z pewnością nie będzie to łatwe zadanie, z tym większym zaciekawieniem będziemy więc obserwować, co wyniknie z tej zaskakującej, brytyjsko-francuskiej współpracy.