Przed Zimną Wojną w filmografii Joanny Kulig mogliśmy znaleźć takie tytuły jak niemieckie "Die Verlorene Zeit", francuskie "La Femme du Vème" czy "Elles" (pl. Sponsoring). "Zagranica" upominała się o Kulig i widać, nie bez przyczyny. "Ida" i "Zimna wojna" obnażyły jej rewelacyjny warsztat aktorski oraz talent do wcielania się w różne postacie, różne pod względem wizerunku i charakteru. Na koncie aktorki pojawi się wkrótce kolejna, duża pozycja. Będzie nią serial "Hanna" oparty na filmie z 2011 roku, pod tym samym tytułem, w reżyserii Joe Wrighta.
Bohaterka obrazu, Hanna jest nastolatką, która jako jedna z niewielu rówieśnic posiada siłę i sprawność żołnierza. A wszystko dlatego, że została wychowana przez byłego agenta CIA w fińskiej dziczy. Trening, jaki przeszła, służyć miał jednemu celowi – zostanie perfekcyjnym zabójcą. Punktem zwrotnym w życiu dziewczyny staje się misja, na którą wysłał ją ojciec. Hanna przemieszcza się ukradkiem po Europie, wymykając się agentom nasłanym przez bezlitosną szefową wywiadu, pilnie strzegącą własnych tajemnic. Będąc już blisko celu, Hanna staje przed zdumiewającymi odkryciami, dotyczącymi jej życia i pytaniami na temat człowieczeństwa.
Serial ma być rozszerzoną wersją tej historii. W "Hannie" z 2011 roku mogliśmy zobaczyć całą plejadę gwiazd, m.in.: Saoirse Ronan, Cate Blanchett i Eric Ban. Szykowana na przyszły rok wersja telewizyjna również przyciągnie czołowe nazwiska przemysłu filmowego: od Esme Creed-Miles przez Mireille Enos aż po Joel Kinnaman.
Mieliśmy skomplikowane sceny pościgów. Muszę przyznać, że bardzo mi się to podobało. Wszystko musiało być perfekcyjne. Helikopter rusza, robi okrążenie, a my w aucie zakręcamy razem z nim… Do tego ja krzyczę w wyznaczonym co do sekundy momencie. – przyznała w wywiadzie dla Tele Tygodnia.