brak kategorii
Jennifer Aniston w poruszającym liście oskarża kolorowe magazyny
13.07.2016 Michalina Murawska
Ten list jest na tyle ważny i trafiający w sedno, że postanowiliśmy przetłumaczyć jego fragmenty, nie komentując w żaden sposób. Wydaje nam się, że nie trzeba. Całość w oryginale można przeczytać na stronie Huffington Post.
„Jeśli jestem uważana za jakiś symbol dla ludzi, to jestem oczywistym przykładem soczewki, w której społeczeństwo widzi matki, córki, siostry, żony, przyjaciółki i koleżanki. Uprzedmiotowienie, jakim poddawane są kobiety, jest z jednej strony absurdalne, a z drugiej bardzo niepokojące. Sposób, w jaki jestem przedstawiana przez media to po prostu odzwierciedlenie tego, w jaki sposób postrzegane są kobiety i jak bardzo wypaczony jest kanon urody. (…) Dziewczynki od dziecka przesiąkają pasywno-agresywną retoryką. Uczy się je, że nie będą piękne, jeśli nie będą niewiarygodnie szczupłe i nie będą warte naszej uwagi, jeśli nie będą wyglądały jak supermodelki czy aktorki na okładkach magazynów. To wszystko sprawia, że ich kobiecość już na starcie staje się zaburzona.
Kolorowe media używają słowa „news”, by utrwalić te stereotypy. Tymczasem to przecież nie są informacje! Tabloidy dehumanizują kobiety sprawiając, że postrzega się je tylko przez pryzmat urody, a nie dokonań. Czy ona jest w ciąży? Czy zjadła za dużo? Czy pozwoliła sobie na za dużo? Czy jej małżeństwo to zgliszcza, ponieważ aparat fotograficzny wykrył jakieś fizyczne niedociągnięcia?
(…) Oto, w którym momencie jesteśmy: stanowimy wartościowe osoby niezależnie od tego, czy mamy partnera czy nie oraz czy posiadamy dzieci czy nie. To my decydujemy, co jest piękne i jakie chcemy mieć sylwetki. Zachowujmy się świadomie i podejmujmy takie decyzje dla nas, lecz też dla młodych kobiet, które oczekują od nas przykładu. Nie oglądajmy się na kolorowe magazyny i ich fałszywą filozofię. Nie musimy być matkami czy żonami, żeby być kompletne. „Żyjmy długo i szczęśliwie” dla nas samych i tak, jak chcemy.”