Jean Paul Gaultier w warzywniaku? 

Kapsułowa kolekcja „Jean Paul Gaultier for Sept Premières” zapowiada się naprawdę ciekawie. Jak donosi WWD będzie się składać z 50 sylwetek i znajdą się w niej wszystkie elementy garderoby, łącznie z akcesoriami. Bardzo kusząca jest również rozpiętość cen, które zaczynają się na 32 a kończą na 242 dolarach, przynajmniej według aktualnego kursu jena. W tym momencie współpraca między Jean Paul Gaultierem a Seven and i Holdings została zaplanowana na dwa sezony – AW 2015 i SS 2016, ale podobno obie strony już myślą o kolejnych. To jednak nie koniec atrakcji, bo w całej historii jest bardzo interesujący twist. Ubrania z kolekcji będą dostępne również online, a dzięki zaangażowaniu ogromnej sieci małych lokalnych sklepików 7-Eleven opierających się na franczyzie, będzie można odebrać zakupione ciuchy w jednym z 17 tysięcy punktów, niestety, zgromadzonych tylko na mapie Japonii. Cała sieć 7-Eleven posiada ponad 53 tysiące sklepów, umiejscowionych również w Europie – Danii, Norwegii i Szwecji. O europejskiej dystrybucji niestety nic jeszcze nie wiadomo. Wiadomo jednak, że kolekcja trafi do sprzedaży w październiku. W tym samym czasie zostanie również otwarty sklep online. Czy wizja taniej mody, którą można odebrać w pobliskim sklepie, wpisuje się w „wielkie” odejście JPG z sekcji ready-to-wear? Projektant motywował swoją decyzję potrzebą skupienia się na haute couture, co jest o tyle intrygujące, że od lat trwają debaty na temat roli i sensu istnienia wysokiego krawiectwa w dzisiejszych czasach. Jedno jest pewne – z wszelkimi wyrokami trzeba się wstrzymać do czasu, aż kolekcja trafi do mediów i sprzedaży.