MODA, SHOPPING ONLINE, STYL ŻYCIA
Jacquemus poszerza swoją linię butów i akcesoriów. Są piękne!
29.03.2017 Michalina Murawska
Simon Porte Jacquemus, który zaczynał jako sprzedawca w paryskim butiku Comme des Garcons, a swoją markę (nazwał ją panieńskim nazwiskiem swojej zmarłej mamy) założył zaledwie w wieku 19 lat, ma chyba naprawdę ściśle sprecyzowany plan i kierunek, w jakim chce ją prowadzić. Po paśmie sukcesów oraz kolekcjach, które zanotowały zarówno przychylne opinie krytyków, jak i sukces komercyjny, przyszła pora na nowe wyzwanie: znacznie bogatszą niż dotychczas linię obuwia i torebek, które zadebiutowały na paryskim wybiegu na początku tego miesiąca.
fot. Kuba Dąbrowski
Nowe fasony i modele, w tym bogato zdobione czółenka na mocno geometrycznym, klockowym obcasie i oryginalne mini torebeczki z łańcuchami swoimi oryginalnymi kształtami i formami w dużej mierze nawiązują do tego, co projektant robi w kwestii ready-to-wear. Jego znakiem rozpoznawczym są już bowiem sylwetki z mocno przeskalowanymi proporcjami – czy to skrajną asymetrią, czy bardzo mocno zaznaczoną linią talii lub pudełkowymi ramionami, bufkami i nawiązaniami do kultury francuskiego południa. Rozszerzając swoja linię akcesoriów Simon stawia jednocześnie na znaczni bogatsze spektrum barw i deseni – butom towarzyszą zapięcia w stylu broszek, torebki utrzymane są w kanarkowo-różowej kolorystyce czy z wstawkami z materiału pokrytego grochami.
Simon Porte sam projektuje akcesoria dla swojej marki i, jak mówi w rozmowie z portalem WWD, absolutnie nie ma zamiaru tego zmieniać. „Nie zatrudniam nikogo, robienie tego naprawdę sprawia mi ogromną frajdę”. Jedyna osoba, jaka towarzyszy mu w procesie powstawania dodatków to profesjonalista nadzorujący proces powstawania ostatecznych modeli i wykonujący kontrolę jakości na każdym etapie produkcji.
Jeśli zastanawiacie się, jaka będzie cena tych cudeniek, odpowiadamy: jak na standardy światowej mody, bardzo przystępna. Za torebki zapłacimy maksymalnie 900 euro, za buty od 400 do 600. To zresztą część strategii projektanta, aby jego marka była jak najbardziej przystępna i w 100 procentach szczera z klientem.