Na wybiegu modelki nosiły bluzki ze stójkami, masywnymi ramionami i bufiastymi rękawami. Sukienki ozdobione były falbanami i żabotami. Ubrania wyrwane niczym z lat 80. Ale romantyczki znajdą w tej kolekcji też coś dla siebie: koronki gościły na projektach Andersona. Na przyszły sezon projektant proponuje kobietom przede wszystkim pastele, szarości oraz połączenie czerni i bieli.
Szalone printy obecne na koszulach i spodniach, inspirowane były malarstwem iluzjonistycznym czy pracami Keitha Haringa. Anderson także odkopuje trend sprzed kilku sezonów, który proponowała m.in. Prada, czyli staniki na bluzkach. Jako dodatki Irlandczyk wybrał złotą, ciężką biżuterię, torebki typu „cross body” czy małe worki.
W pokazie szła Maja Salamon.
J.W.Anderson bawi się modą. Kolekcja ta obfituje w szalone propozycje, ale też te spokojniejsze, bardziej klasyczne projekty. Jego prace wykraczają poza przyjęty kanon. Lubimy!