STYL ŻYCIA

Internet wrze po poście Agnieszki Kaczorowskiej odnośnie „mody na brzydotę”. Celebrytce odpowiada aktywistka Sylwia Chutnik: „bądźcie szczęśliwe i miejcie gdzieś porady innych osób”

07.06.2021 Fashion Post

Internet wrze po poście Agnieszki Kaczorowskiej odnośnie „mody na brzydotę”. Celebrytce odpowiada aktywistka Sylwia Chutnik: „bądźcie szczęśliwe i miejcie gdzieś porady innych osób”

Poświęcając ostatni numer Fashion Magazine ruchowi „body positive” nie sądziliśmy, że w Polsce tak wiele trzeba jeszcze zrobić w zakresie edukacji związanej z samoakceptacją i ciałopozytywnością. Nastoletnie Polki zmagające się z kompleksami dotyczącymi swojej „nieidealnej” figury stanowią dziś większość wśród mieszkanek Unii Europejskiej. Nie pomagają wyśrubowane i często nierealne do osiągnięcia standardy prezentowane na Instagramie przez influencerki oraz gwiazdy. Całe szczęście coraz więcej znanych osób dołączą się do akcji związanych z samoakceptacją i ciałopozytywnością. Wśród tych autorytetów są m.in. bohaterki ostatniej okładki Fashion Magazine: Ogi Ugonoh, Berenika Chmiel, Anna Natasza Górska i Ola Kursa – które tłumaczą, że akceptacja bierze się z głowy, a nie z ciała. „Uważałam, że byłabym szczęśliwa z innym ciałem, byłabym lepszym człowiekiem. Dziś wiem, że można mieć „idealne” ciało i też go nie kochać” mówi w wywiadzie okładkowym Berenika Chmiel, modelka głośno mówiąca o swojej niebinarności i rasizmie, którego doświadcza. Do ruchu „body positive” dołączyła ostatnio Ewa Farna, poświęcając tematowi najnowszą piosenkę „Ciało”. Jest to też jej osobiste rozliczenie się z hejtem, którego doświadczyła, kiedy zaczęła nabierać na wadze.

Niestety nie wszyscy rozumieją jeszcze czym właściwie jest samoakceptacja – do tego niechlubnego grona dołączyła właśnie Agnieszka Kaczorowska, która w emocjonującym poście na Instagramie podzieliła się z obserwatorami własną refleksją na temat ciałopozytywności. Celebrytka twierdzi, że na Instagramie zapanowała „moda na brzydotę”, a ruch „body positive” jest jedynie usprawiedliwieniem dla… „niedbalstwa”. 

Po co na siłę robić z siebie „taką zwyczajną”, zamiast „wyjątkową i niepowtarzalną”?
Po co być „zmęczoną” i w tym taką „prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile ?
Po co eksponować swoje wady, mówiąc o „dystansie” jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach?

Nie rozumiem tego… ale rozumieć nie muszę.
Tylko potem widzę wycieczkę zgarbionych nastolatek, chowających się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma… bo bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie. Bo gdy wypinasz klatkę, podnosisz brodę i idziesz śmiało przed siebie, to jesteś zadufany.
Bycie normalnym i fajnym oznacza bycie zwykłym, nieinteresującym, a przede wszystkim nierzucającym się w oczy?

W świecie Instagrama również zapanowała na niektórych profilach moda na brzydotę. I nie podoba mi się to, bo liderzy, czyli osoby z kontami o największych zasięgach, powinny motywować i zachęcać do rozwoju i wzrastania. Mówię i piszę o tym, że nie zawsze wszystko jest kolorowe, że przede wszystkim trzeba samemu wziąć kredki i sobie to życie pokolorować… Że sytuacje do rozwiązania, nazywane przez większość problemami, mają WSZYSCY, a pełen wachlarz emocji występuje w życiu KAŻDEGO. Natomiast ! Koncentracja na pozytywach, na wdzięczności, na wszystkim co dobre i PIĘKNE właśnie, jest tym co pozwoli Ci iść na szczyt, a nie siedzieć w Twoim lub czyimś błotku, w którym tak miło się taplać, bo przecież mnóstwo ludzi siedzi tam z Tobą.
To dalej błotko, choć wszyscy krzyczą, że to prawda, dystans i akceptacja, to moim zdaniem jest to po prostu wygodne błotko, czyli maska, którą zakładasz, aby pasować do reszty otoczenia.”

Na reakcje internautów nie trzeba było długo czekać. W internecie rozegrała się prawdziwa wojna dotycząca tego, jak wiele niezrozumienia nadal jest w temacie „body positive”. Użytkownicy zwracają uwagę na to, że pojęcie piękna i brzydoty jest subiektywne, a kanony piękna przedstawiane na Instagramie – szkodliwe. Komentujący nie mają też wątpliwości co do tego, że właśnie głosy takich osób jak Agnieszka Kaczorowska przyczyniają się do złej kondycji psychicznej młodych Polek, które czują, że są niewystarczająco piękne, dobre i silne. W temacie akceptacji alarmują szczególnie aktywistki i aktywiści, którzy zwracają uwagę na fakt, że brak akceptacji do samego siebie i niezadowolenie z własnego ciała ma poważne konsekwencje, utrudniające normalne funkcjonowanie. Brak poczucia własnej wartości skutkuje depresjami, zaburzeniami odżywania czy nawet samobójstw. Sylwia Chutnik, aktywistka i pisarka od lat wspierająca walkę na rzecz praw kobiet w swoim poście na Instagramie odpowiada na refleksję Kaczorowskiej, tłumacząc, że każdy ma prawo wyglądać tak jak chce i czuć się z tym wspaniale: 

Podobno body positive to szkodliwa moda, która daje przyzwolenie na bycie zaniedbaną i taplanie się w „błotku”? No to posłuchajcie 42 letniej laski ze zdjęcia: całe kurwa życie muszę się zmagać z oceną mojego wyglądu tylko dlatego, że jestem kobietą. Piszę, zrobiłam doktorat, znam się na kilku rzeczach, ale i tak jestem rozliczana z tego, czy mam wystający brzuch, za duży nos czy cokolwiek innego. Staram się tym nie przejmować i na szczęście nie mam zwyczajnie czasu na cudze jazdy, ale serio wolałabym, aby w XXI wieku wreszcie odpieprzyć się od tego, kto się jak nosi. Przez swoje kolorowe włosy, dziary i kolczyki miałam problemy na ulicy, w szkole. Byłam wyzywana, opluwana, nie wpuszczana do sklepów. Dlatego nie zgadzam się, kiedy jedzie się po wyglądzie innych osób. Botoks, piercing, no make up? A róbcie se co chcecie. Bądźcie szczęśliwe i miejcie gdzieś porady i pierdy innych osób. Zwłaszcza takich, co oceniają inne. To trudne, dobrze o tym wiem. Ale inaczej będziemy ciagle się oceniać i dyscyplinować, zamiast po prostu dobrze bawić. Peace!”

Ze słowami Kaczorowskiej nie zgadza się również dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska, która w poście na Instagramie opowiedziała własną historię, kiedy w 2018 roku drastycznie tyła i chudła z nieznanego jej wówczas powodu: „Tak, czasem słyszę ze jestem gruba, powinnam o siebie zadbać. Znam to, przecież to nic nowego, traf chciał, los, whatewer, że będąc osoba wysokowrażliwą, pracuję w medium, w którym jest się ocenianym głównie za wygląd. Musisz się przyzwyczaić, słyszę i staram się przyzwyczaić. Trwa to latami”. Dziennikarka dowiedziała się chwilę później, że to choroba jest powodem jej zmian wagi. „Walczę każdego dnia i dla mnie ruch body positive jest świetną rzeczą. Każdy, kto mówi o innych, że są brzydcy, tak naprawdę wystawia świadectwo sobie, szczególnie, kiedy mówi to z uprzywilejowanej bańki celebryckiej, oderwanej od rzeczywistości i problemów zwykłego świata, w którym aktem odwagi czasem jest wyjście do ludzi, do pracy, do sklepu, na zdjęcia, bo strach przed komentarzami na temat wyglądu paraliżuje. Znam to. W przeciwieństwie do instagramowych „ekspertów” z dupy, wiem co mówię. Walczę każdego dnia” dodaje. 

Jeśli potrzebujecie wsparcia, pomocy, nie wahajcie się po nią sięgnąć!

Telefon Zaufania Młodych 22 484 88 04 (bez zgody rodziców, anonimowy, darmowy, natychmiastowy), od poniedziałku do soboty między 11 a 21

Antydepresyjny Telefon Zaufania 22 484 88 01

Antydepresyjny Telefon Forum Przeciwko Depresji  22 594 91 00

Telefon zaufania dla dzieci 116 111

Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka 800 12 12 12.