„Miała niesamowite życie, ale z powodu tragedii dziś pamięta się o niej przez pryzmat jej śmierci”, mówiła młodsza siostra Sharon Tate, Debra w dniu premiery biograficznej książki „Sharon Tate: Recollection”. W swoich wspomnieniach zapamiętała aktorkę i modelkę zupełnie inaczej, z bardzo osobistego punktu widzenia, a do współpracy nad wydaniem zaprosiła Romana Polańskiego, który był największą miłością Sharon. Kim więc była Sharon Tate, którą pewnej sierpniowej nocy w zaciszu własnego domu w Los Angeles spotkał niesłychanie niesprawiedliwy los?
Urodziła się w Dallas w Teksasie i była najstarszą z trzech córek państwa Tate. Z racji zawodu ojca, który pracował jako żołnierz, cała rodzina niemalże non stop przeprowadzała się w inny zakątek Stanów, zawędrowała na krótką chwilę nawet do Europy. Do 16. roku życia Sharon zdążyła zamieszkać w pięciu różnych krajach, a ciągłe zmiany środowiska nie przysparzały jej bynajmniej grona przyjaciół. Mimo że była dość samotna w wieku nastoletnim, zawsze, gdziekolwiek się pojawiła olśniewała urodą. Długie blond włosy, idealna, proporcjonalna sylwetka, duże, jasno brązowe oczy i dziewczęca delikatność plus, jak często podkreśla Polański, po prostu piękne i dobre wnętrze, sprawiały, że Sharon zdobywała nie tylko przychylność producentów, ale także wiele męskich serc. Pierwsze z nich podbiła jako 19.latka, mieszkając z rodziną we Włoszech. W Weronie, gdzie przeprowadzili się z córkami państwo Tate, Sharon zdobyła status lokalnej celebrytki dzięki okładkowemu zdjęciu w bikini dla wojskowego magazynu „Stars and Stripes”.Traf chciał, że we Włoszech kręcono właśnie film z plejadą gwiazd przełomu lat 50. i 60., Paulem Newmanem i Richardem Beymerem, a Sharon dostała się na plan jako jedna z wielu statystek. Sokole oko Richarda Beymera (w Polsce znanego z roli w „Miasteczku Twin Peaks”) wypatrzyło ją jednak w tłumie i para zaczęła się spotykać. To on zachęcił swoją młodą dziewczynę do spróbowania sił w kinowych produkcjach i przedstawił odpowiednim znajomym. W czasie wyboistej drogi na szczyt, Sharon grywała epizody i nieco większe role w telewizyjnych realizacjach i regularnie pojawiała się w modowych magazynach. Mawiała, iż „chciałaby zostać amerykańską wersją swojej idolki, Catherine Deneuve”.
Miała totalne wyczucie stylu i obowiązujących trendów, które nonszalancko przemycała do swojej garderoby. Uwielbiała klasykę i wszystkie odcienie bieli oraz kamizelki w stylu vintage, zgodne z hippisowskim duchem czasu. Do ulubionych rzeczy w jej szafie należały z pewnością super modne szerokie pasy, które dobierała do modnych dżinsów z rozszerzanymi nogawkami i krótkich spódnic (z takimi nogami mogła sobie zdecydowanie pozwolić na bardzo kuse mini). Nie rozstawała się też w zasadzie z kompletem koralikowych bransoletek i dużymi, okrągłymi kolczykami. W takiej stylizacji spotkała w Londynie miłość swojego życia, polskiego reżysera Romana Polańskiego (tak naprawdę poznali się na planie komedii o wampirach). „Sharon była kimś więcej niż tylko ładną buzią, na którą było wspaniale patrzeć. Nie była naiwna i głupia, nie była banalną starletką. Na mnie największe wrażenie, niezależnie od jej wyjątkowej urody, robił jej blask, który wynikał z łagodnego charakteru”, pisał w przedmowie do książki „Sharon Tate: Recollection” Polański.
Po bardzo niedługim czasie para postanowiła się pobrać i zrobiła to w stylu artystycznej bohemy. Na bogato. Uroczystość odbyła się w 1968 roku w londyńskim Chelsea, a zaproszono na nią pół Hollywood. Roman wystąpił w błyszczącej koszuli z żabotem w wiktoriańskim stylu, a Sharon postawiła na króciutką sukienkę z bufkami w stylu baby doll i wianek we włosach. Dla mediów to był temat numer jeden, zwłaszcza, że większość dziennikarzy miała wątpliwości co do dobrania się tej pary.
Polański był znany z dość rozwiązłego stylu życia i choć razem z Sharon łamali wiele pruderyjnych schematów np. dotyczących wspólnego mieszkania przed ślubem, to jednak reżyser nie zamierzał rezygnować z hippisowskiego podejścia. Tate miała ogromną nadzieję, że wszystko się unormuje „Mamy dobry układ. Roman zazwyczaj mnie okłamuje, a ja udaję, że mu wierzę.”, zwierzała się aktorka najbliższym przyjaciołom. Miłość pary była jednak ewidentna, a siostra Sharon, Debra niejednokrotnie pisała w książce, że gdyby Tate żyła, wciąż byłaby z Romanem. Polskiemu reżyserowi podobała się wyzwolona partnerka, której styl zachwycał masy, a kariera aktorska nabierała tempa (za rolę w „Dolnie Lalek” otrzymała nawet nominację do Złotego Globu). W 1969 roku troszczył się o nią z większą jeszcze niż wcześniej energią, gdyż młoda żona była w ciąży. Latem jednak miał sporo obowiązków związanych z nowym scenariuszem, dlatego podczas swojego pobytu w Londynie powierzył opiekę nad Sharon najlepszemu przyjacielowi z Polski, producentowi filmowemu Wojciechowi Frykowskiemu (eks mężowi Agnieszki Osieckiej) i jego ówczesne dziewczynie, Abigail Fogler. Aktorka była wtedy już w ósmym miesiącu ciąży ze swoim pierwszym synem. 8. sierpnia 1969 roku wszyscy zostali zamordowani w domu Polańskiego i Tate przez satanistyczny kult Charles’a Mansona.
Po tej tragedii Ameryka zadrżała w posadach i nikt już nie czuł się bezpieczny. Zmieniło się także Hollywood, ludzie przestali prowadzić domy otwarte i starannie ryglowali drzwi… Przez wiele lat rodzina Sharon walczyła o sprawiedliwość względem oprawców swojej córki, a Roman Polański nigdy nie wyleczył się z tej tragedii. „Nie mogłem się pozbierać przez bardzo długi okres. Nauczyłem się z tym żyć, ale wciąż jest mi ciężko.”, mówił w wywiadach. Sharon Tate z pewnością byłaby dziś wielką gwiazdą srebrnego ekranu. Szkoda, że miała tak mało czasu na pokazanie, co potrafi.