KULTURA
Tych artystów nie możesz przegapić na tegorocznym OFF Festival w Katowicach!
26.06.2019 Kasia Mizera
Line up tegorocznego OFF Festiwalu to coroczna uczta dla wielbicieli muzyki, którzy wartości artystów nie mierzą częstotliwością pajawiania się w mainstreamowym radio i liczbą lajków na Insta. Ten, kto kiedykolwiek był lub regularnie bywa na katowickim festiwalu wie, że jest to uczta złożona nie ze smakołyków, ale z prawdziwych muzycznych rarytasów. Jak już wiecie, OFF Festival Katowice 2019 odbędzie się w tym roku w dniach 2-4 sierpnia, tradycyjnie w Dolinie Trzech Stawów. Choć podczas festiwalowego tour'u od strefy z food truckami i drinkami, po namioty na strefie campingowej, Kawiarnię Literacką i stoiska z płytami łatwo przegapić nawet porzucenie własnej godności, to podpowiemy Wam, których występów akurat pominąć nie możecie. Oto nasze typy:
NUMER 1. HONEY DIJON
Gdyby postawić Grace Jones za konsolą – grałaby tak jak ta urodzona w Chicago, działająca w Nowym Jorku i Berlinie producentka i DJ-ka. Kto był na jej dj secie na Smolnej lub zeszłorocznym Audioriverze ten wie, że jej energia porywa jak tsunami. "Granie sprawia, że czuje się wolna. To prawie jak uprawianie naprawdę dobrego seksu, bez zahamowań i bez zastanawiania się ” – powiedziała w jednym z wywiadów Dijon. W jej muzyce słychać klasykę soulu i R&B, którymi nasiąkła w rodzinnym domu, jak i to, co poznała w undergroundowych klubach Chicago. House, elektronika, Chicago House, Garage House, Deep House – trudno zamknąć ją w jednym gatunku. Eklektyzm i odwaga to główne wyznaczniki jej oryginalnego stylu. W jej mixach z lat 80., w które wplata np. historyczne przemówienie lidera ruchu praw obywatelskich Martina Luthera Kinga, jest coś z czarnej magii i obrzędów voodoo – wchodzisz do świata, do którego cię zaprasza, nawet jeśli do tej pory słuchałeś raczej Korteza. Honey to też aktywistka działająca na rzecz mniejszości, osób czarnoskórych, osób transpłciowych. Jej Instagram jest pełen hołdów dla postaci, takich jak Billy Porter, gwiazda serialu "Pose", Keith Haring, czy legenda ruchu LGBT – Marsha P. Johnson. Honey Dijon jest też muzą projektantów i ikoną mody. Wraz z legendarnym Giorgio Moroderem tworzy muzykę do pokazów Louis Vuitton (w rytm jej seta szli modele podczas męskiego pokazu F/W2018) i przyjaźni się z Kimem Jonesem, twórcą męskiej linii tej marki. Antony Hegarty namaścił ją tytułem wzoru i inspiracją dla najmłodszego pokolenia. To nie wystarczająca liczba powodów, by pojawić się pod sceną? W takim razie koniecznie zobacz jej popis na Boiler Room.
Dla kogo: dla fanów setów Niny Kravitz i Solomuna, Hercules & Love Affair
NUMER 2. LEBANON HANOVER
Nie znam muzyki bardziej odddającej berlińskiego ducha niż ta, którą ofiarują nam Larissa Iceglass (gitara, wokal) i William Maybelline (bas, wokal), czyli duet Lebanon Hanover. Ich muzyka jest jak oda do Wertera dla Millenialsów. Zimny jak lód post-punk z niskim wokalem, ściera się tu z nostalgią za Joy Divison i The Banshees – romantyczną pogonią za nieuchwytnym pięknem. Brzmi jak ze szkolnego pamiętniczka, wiem. Ale to jedyna mroczna muzyka o miłości, z której się nie wyrasta, ale interpretuje na nowo. Nie sprosta gustom każdego, ale na pewno usatysfakcjonuje tych, którzy lubią w muzyce "brud" i surowość ostrych gitar połączonych z chwytliwymi liniami basu. W marcu 2018 roku ukazał się ich nowy album zatytułowany „Let Them Be Alien” – smutny, mroczny, dziwny – jednym słowem genialny.
Dla kogo: dla fanów muzyki Molly Nilsson i Joy Division
NUMER 3. ALDOUS HARDING
Nasz typ nr. 3 to coś zupełnie innego od poprzedników. Nie chcę ujmować wagi tej artystki, ale zamiast szaleństw pod sceną, w jej przypadku wyobrażam sobie leniwy festiwalowy wieczór, na trawie, łakomie chłonąc poetycką indie-folkową muzę Aldous. Delikatność, skromność i dostojność – to synonimy muzyki tej nowozelandzkiej songwriterki. Aldous właśnie skończyła nagrywanie swojego trzeciego albumu "Designer", z Johnem Parishem (PJ Harvey, Sparklehorse) w roli producenta, więc w Katowicach na pewno usłyszymy kolejne rozdziały jej fascynującej opowieści. Przedsmak tego, co nas (mam nadzieję) czeka zawiera wyprodukowany z artyzmem i dbałością o detale video do singla "The barell". Uczta dla zmysłów.
Dla kogo: dla fanów muzyki Kate Bush, Johna Parisha, Feist, Sharon Van Etten