Coddington zostanie swego rodzaju konsultantem magazynu. Jej stanowisko zostało wdzięcznie nazwane „creative director at large”. Co to oznacza w praktyce? Stylistka będzie zobowiązana do wykonania czterech edytoriali miesięcznie. Co więcej będzie mogła prowadzić swoje niezależne projekty, zupełnie niezwiązane z „Vogue”, dlatego już zapowiedziała swoją współpracę z marką Comme des Garçons, w wyniku której powstaną wyjątkowe perfumy. Sama zainteresowana podkreśla, że nie ucieka z magazynu, ponieważ „bardzo kocha Vogue’a, ta praca jest całym jej życiem oraz otworzyła przed nią wiele możliwości”. Podkreśla, że to kolejny etap jej rozwoju i prosi, aby nie łączyć tego z przejściem na emeryturę. Mimo 74 lat chce pozostać aktywna i wspierać swoim doświadczeniem branżę mody.
Stylistka nie będzie działać w osamotnieniu. Nad jej dalszą karierą będzie czuwać agencja Great Bowery, założona w 2015 roku przez Matthew Moneypenny’ego. To człowiek, który reprezentuje interesy osób, takich jak światowej sławy fotograf Bruce Weber oraz Hedi Slimane – dyrektor kreatywny Saint Laurent Paris (wiele mówi się obecnie o jego odejściu). Inne mniejsze agencje także działają pod patronatem Great Bowery, co tylko potwierdza siłę rażenia tej firmy.
Ta znawczyni mody, rozpoznawana przede wszystkim dzięki rudej burzy włosów, stawiała swoje pierwsze kroki na wybiegu już jako 20-latka. Po kilka latach pracy w modelingu dołączyła do brytyjskiego wydania „Vogue’a”, gdzie spędziła ponad 20 lat na stanowisku fotoedytora. Zajmowała się także stylizacjami. Od 1988 roku była dyrektorem kreatywnym amerykańskiej edycji pisma. Stanowisko to zaproponowała jej Anna Wintour, z którą pracowała do dziś. Relacje obu pań świetnie prezentuje film dokumentalny zatytułowany „The September Issue” (tłum. „Wrześniowy Numer”), w którym obie zwracają się do siebie z wielkim szacunkiem, zachowując przy tym pewien dystans. Coddington jawi nam się tam też jako osoba, której wizja, urok osobisty oraz spokój wewnętrzny zjednywały wszystkich pracowników. Jest chyba jedną z nielicznych, które pozostały lojalne wobec Wintour przez wiele lat.
To publiczne uwielbienie skłoniło ją do napisania książki „Grace: A Memoir” wydanej w 2012 roku. W 2015 roku ukazał się album z jej pracami „Grace: Thirty Years of Fashion at Vogue”, podsumowujące 30 lat jej pracy. To bogate portfolio powinno znaleźć się na półce każdej osoby zainteresowanej historią mody.
Odejście Coddington wiąże się w pewien sposób z nową polityką „Vogue’a”, która zakłada wzmożone prace nad wersją online oraz mocną digitalizację magazynu. Czyżby Grace nie chciała brać udziału w wyścigu o nowych czytelników? Z pewnością będziemy jeszcze uważniej przyglądać się jej dalszej karierze.