Choć wielu ludzi nie znosi rodziny Kardashianów, bo uważają, że są sławni po prostu z bycia sławnymi, to musimy ich rozczarować. Najmłodsza latorośli rodziny naprawdę zasługuje na uznanie, bo stworzyła prawdziwe kosmetyczne imperium pod nazwą Kylie Cosmetics. W ciągu zaledwie dwóch lat sprawiła, że jej kosmetyki są najbardziej pożądanymi na świecie i wyprzedają się natychmiast po trafieniu do sprzedaży – chociażby linia szminek, którą niedawno stworzyła ze swoją siostrą Kim.
Kylie w ostatnim wywiadzie dla firmy Fast Company przyznała, że sukces jej firmy nie jest przypadkowy, a stoi za nim ogromna machina, którą są oczywiście media społecznościowe. A kto jak kto, ale rodzina Kardashianów ten sposób komunikacji ma we krwi.
Właścicielka firmy zdradziła jak wygląda robienie zdjęć na Instagrama czy Snapchata. Kylie przyznaje, że zanim zrobi zdjęcie biega po całym domu w poszukiwaniu idealnego światła, dopasowuje kolory i maluje idealnie równe próbki na ręce. Ale czyjej ręce? Wyszło na jaw, że przedramię na którym prezentowane są próbki kolorów szminek nie należny do Kylie tylko jej… gospodyni. Gwiazda przyznała, że prosi ją o pomoc podczas robienia zdjęć, bo ma piękne ręce, które świetnie się fotografują. Poza tym potrafi spokojnie i cierpliwie czekać, aż zdjęcie powstanie. Kylie bardzo dba o to jak wyglądają jej produkty w mediach społecznościowych, więc wybór ręki na której je prezentuje też nie mógł być przypadkowy. A jak widać na zdjęciach świetnie jej to wychodzi!
Ale czy fani gwiazdy nie poczują się zdradzeni, że na oglądanych zdjęciach nie widnieje dłoń królowej Kylie tylko jej pomocy domowej? Myślimy, że celebrytka zanim ujawniła tą informację wszystko dokładnie sobie przemyślała i dzięki tej wiadomością rzesza fanek i wiernych klientek jej kosmetyków drastycznie wzrośnie. A co z gospodynią? No cóż dalej będzie użyczać swojego przedramienia do zdjęć z próbkami szminek wartych miliony.