Gosia Boy swoją stronę założyła w 2012 roku. Pierwszy boom na blogi modowe był już za nami, a ona pracowała wtedy jako redaktor naczelna jednego z czołowych portali modowych. Zauważyła, że na rynku istnieje wyraźna dominacja blogów typowo „stylizacyjnych”, a brakuje takich, które poruszałyby bardziej złożone treści balansujące na granicy tak zwanego „lifestyle’u”. Strona szybko zyskała uznanie środowiska modowego oraz czytelników. Była wielokrotnie doceniana przez media, wyróżniona m.in. we Wprost, Polityce, „Bombie” Karoliny Korwin Piotrowskiej czy magazynie Gala. Niedługo potem odebrała drugą statuetkę Modnych Kreacji w kategorii „Blog Roku”, przyznaną przez Internautów. Internet poznał ją także dzięki cyklowi wideo „Small Talk”, czyli rozmowom z osobistościami ze świata mody i show-biznesu. Wywiady z Anją Rubik czy Kelly Osbourne cytowały wtedy praktycznie wszystkie portale, a Gosia Boy zaczęła funkcjonować w masowej świadomości jako synonim wysokiej jakości przekazu i wiedzy o branży.
Dość szybko blog Gosi zaczął zajmować coraz ważniejsze miejsce w jej życiu i pochłaniał coraz więcej czasu. Jak wspomina – po rozstaniu z korporacją skupiła się m.in. na rozwijaniu swojej strony, która z pasji stała się pracą na pełen etat. Od początku wyznaczyła też bardzo konkretny plan swojej działalności – nie ogranicza się tylko i wyłącznie do mody, ale proponuje także szerokie spektrum treści urodowych, a nawet kulturalnych. „Taki sposób prowadzenia bloga wyszedł trochę od moich czytelniczek”, mówi blogerka. „Pytały, jaki kolor szminki mam na ustach, jakiego szamponu używam. Zaczęłam więc testować różne kosmetyki, ale polecam wyłącznie te, do których jestem przekonana w stu procentach. Myślę, że ogólnie ‘lifestyle’, czyli moda powiązana z urodą, a czasami też z tematami społecznymi czy kulturalnymi, to taka lekka i przyjemna pigułka inspiracji dla współczesnej kobiety z przedziału wiekowego 25-40+. Na moim blogu i kanałach social media często wywiązują się rozmowy wokół przeróżych tematów, bardziej lub mniej poważnych. Ja radzę Czytelniczkom, one radzą mnie, z wieloma z nich zawiązują się długotrwałe, czasem nawet prywatne relacje. Bardzo to cenię.”
Chociaż statystycznie przedział wiekowy czytelniczek bloga Gosi oscyluje pomiędzy 25. a 40. rokiem życia, zdarzają się też młodsze i strasze. Wszystkie z nich łączy jednak fakt, iż nazywają się kobietami świadomymi i wiedzącymi, czego oczekują – zarówno od mody, jak i od życia. Takich też treści poszukują – tworzonych świadomie, autentycznych i takich, które mogą przełożyć na swoje codzienne życie czy styl. No właśnie, skoro już o stylu mowa. Jak mówi sama Gosia, w jej przypadku stanowi on proporcję 80 procent klasyki i 20 procent trendów. Blogerka nie broni się przed najnowszymi tendencjami, ale za każdym razem pokazuje je tak, aby jak najwięcej jej obserwatorek mogło zainspirować się nimi na co dzień – najmodniejszą falbaniastą koszulę prezentuje w towarzystwie klasycznych spodni, a białe buty o popularnym fasonie, z prostymi dżinsami. Co więcej, w swoich postach często korzysta już z ubrań i dodatków, które na jej blogu pojawiły się wcześniej. To tylko potwierdza, że jej celem jest przede wszystkim autentyczny przekaz i inspirowanie jak najszerszej rzeszy czytelniczek. Jej styl opiera się głównie na czystych kolorach i wyrazistych dodatkach, Gosia Boy bardzo często promuje także na swoim blogu polską modę. Zapytana o ulubione polskie marki i projektantów, odpowiada: Lidia Kalita, Łukasz Jemioł, LaMania, Magda Butrym, Podwika, Baldowski i MMC, o którym mówi: „Mam wrażenie, że powoli wychodzi ze swojej niszy i będzie przechodziło duże zmiany. To marka z ogromnym potencjałem, naprawdę świetna, jeśli chodzi o poziom projektowy. Brakuje jej jeszcze trochę rozmachu i promocji, ale myślę, że zmieni się to już niebawem”.
Gosia Boy, która swojego bloga prowadzi od czterech lat może więc nie tylko sporo powiedzieć o tym, jak rozwija się polska moda, ale przede wszystkim o tym, jak zmieniła się rodzima blogosfera. Nie mogłam odmówić więc sobie zapytania jej o obserwacje i refleksje dotyczące tego, w jakim kierunku podąża ta branża – jaka jest obecnie pozycja czołowych blogerek, jak scharakteryzować można rynek polskich blogów i czy jest w nim miejsce na nowe twarze.
Pierwszy aspekt, na który zwraca uwagę Gosia to krystalizacja rynku. „Nie ma już sytuacji, w której wszystkich blogerów wrzucamy do jednego ‘worka’. Od pewnego czasu zaczęły tworzyć się grupy i podziały, a reklamodawcy zaczęli zauważać przez to, że ich produkty muszą być stargetowane i nie pasują do wszystkich”, mówi blogerka. „Mamy więc mainstream, czyli blogerki, których odbiorcami są dziewczyny w bardzo młodym wieku, ale też grupę tworzącą treści dla świadomych kobiet, które oczekują zupełnie innego kontentu. Są to kobiety zajęte karierą, rodziną, podróżami, szukające w życiu jakości, jednocześnie które może nie mają aż tak wiele czasu na udzielanie się w social mediach, za to jeśli już trafią na mojego bloga i przekonają się do mnie, są niezwykle inspirującymi i wiernymi Czytelniczkami. Największą nagrodą jest dla mnie to, że jest ich coraz więcej”. Czy zatem w polskiej blogosferze jest miejsce na nowe twarze? Według Gosi Boy – niekoniecznie. „Myślę, że rynek jest w tym momencie tak nasycony, że wydaje się to mało realne. Nie wiem, co takie osoby musiałyby od siebie zaproponować, żeby osiągnąć taką popularność jak dziewczyny z czołówki”, mówi.
Od kilku miesięcy blog Gosi zaczął bardzo mocno ewoluować – zarówno pod względem estetycznym, jak i treści, różnorodności oraz spójności, na którą zwraca tak dużą uwagę. Dostrzega to coraz więcej reklamodawców, którym zależy na profesjonalnie przygotowanym komunikacie, który przede wszystkim przełoży się na realne cele sprzedażowe, a nie poskutkuje jedynie chwilową popularnością produktu czy marki. Ewolucja dotyczy zresztą całej blogosfery, którą być może niedługo będziemy śledzić w zupełnie innej formie. „Wydaje mi się, że blogerów stopniowo zastępować będą tak zwani influencerzy, a blogi – platformy prezentujące ich działania”, mówi Gosia. „Widać, że osobowości, które wyrosły w Internecie, w środowisku online, stają się jeszcze ważniejsze. Nie zapominajmy, że w sieci pojawiają się nowe pokolenia obserwatorów, także tych najmłodszych. To one, dorastając, zaczynają stanowić najsilniejszą grupę. Myślę więc, że siła Internetu będzie jeszcze bardziej rosła, a wraz z nią pozycja jego gwiazd”.