MODA, SHOPPING ONLINE

Gosha Rubchinskiy: sierp i młot w wersji cool?

14.09.2015 Redakcja Fashion Magazine

Gosha Rubchinskiy: sierp i młot w wersji cool?

Urodzony i wychowany w Moskwie Rubchinskiy od 2008 roku regularnie pokazuje swoje inspirowane ulicą kolekcje. Jego marka prawdopodobnie byłaby kolejnym brandem na streetwear’owej modowej mapie gdyby nie fakt, jakie motywy i inspiracje adaptuje do swoich projektów. Motywy sowieckie, łącznie z komunistycznym sierpem i młotem, inspiracje rosyjskimi konstruktywistami oraz charakterystyczne kampanie reklamowe sprawiły, że projektant od kilku lat znajduje się w czołówce rosyjskiej sceny kreatywnej. Od pewnego czasu,  o kontrowersyjne wizje projektanta zaczęła się upominać także reszta świata.

Dlaczego? Nie jest tajemnicą, że źródeł większości marek streetwearowych należy doszukiwać się w kulturze amerykańskiej. Motywy surferskie, brooklyńskie subkultury, nawet symbole globalizacji, takie jak logo McDonalds znajdują swoje odzwierciedlenie w markach ready-to-wear (wystarczy chociażby w tym miejscu wspomnieć kolekcje Jeremy’ego Scotta dla Moschino). Podczas gdy większość marek nadal idzie tym tropem, Gosha Rubchinskiy, który jest także niezwykle utalentowanym artystą i fotografem, postanowił wyłamać się z tego nurtu, a swoje kolekcje obudować wokół motywów sowieckich. Jego marka to wyraz swoistego kulturalnego chaosu, mieszanki gatunkowej jaka zalała Rosję po upadku ZSRR. To typowo „zachodnie” looki (kurtki bejsbolówki, oversize’owe bluzy, t-shirty, czapki z daszkiem) we „wschodnim”, rosyjskim wydaniu. Sam urodzony w 1984 roku Rubchinskiy uosabia postsowieckie pokolenie. Za pomocą filmów dokumentalnych, charakterystycznych zdjęć i swoich projektów, uzewnętrznia bliską sobie moskiewską rzeczywistość z lat 90. – wraz z kulturą skejterów, post-punkiem z lat 80. oraz agresywnym i jednocześnie delikatnym stylem.  Gosha Rubchinskiy ma w nosie panujące trendy. Stosowane przez niego środki na pierwszy rzut oka mogą być po prostu brzydkie i nietrakcyjne. Kolorowe bluzy, duże guziki, wyciągnięte dresy rodem z celi więziennej tworzą ryzykowną i niezwykle charakterystyczną estetykę, która w przypadku rosyjskiego projektanta się opłaciła.

W tym roku, oprócz współpracy z Vansem, ma na swoim koncie także kapsułową kolekcję, będącą hołdem dla Timura Novikova – jednej z najbardziej znanych postaci sowieckiej sztuki nonkonformistycznej, zarówno przed jak i po upadku „żelaznej kurtyny”. Kolekcja składa się z t-shirtów, bluz i czapek z motywami graficznymi i haftami zapożyczonymi z dzieł Novikova.  Kolekcja okazała się ogromnym sukcesem, a projekty błyskawicznie wyprzedały się z prestiżowego Dover Street Market w Londynie.  Inspiracja Novikovem nie była pierwszym ukłonem projektanta w stronę sowieckiego artysty.  Przy tworzeniu kolekcji wiosna-lato 2016, Runchinskiy wzorował się bowiem na Aleksandrze Rodczenko – ikonie rosyjskiego konstruktywizmu odpowiedzialnemu za jedne z najbardziej charakterystycznych dla Związku Radzieckiego plakatów i ilustracji.

Obok projektowania, Rubchinskiy jest także utalentowanym fotografem. W wydanej w  2012 roku książce „Transfiguration” oraz na swoim koncie instagramowym pokazuje Rosję nieco inną niż ta, która zazwyczaj pokazywana jest na Zachodzie. Nie znajdziemy tam stereotypowych klisz upadłego komunizmu i kiczowatego luksusu zdominowanego przez pewne grupy społeczne.  Jego Rosja to kraj rozkwitających subkultur, nietypowej, ale jednocześnie znajomej estetyki i młodzieży, która kocha skateboarding i modę sportową, nosząc ją zupełnie po swojemu –  ze skarpetkami wystającymi z dresów i sznurówkami noszonymi zamiast pasków do spodni. Goscha Rubchinskiy pokazuje, że sierp i młot mogą być równie dobrym trzonem streetowej kolekcji, co motywy związane z McDonaldem, Disneyem czy kalifornijskimi surferami.  Jego projekty zdają się mówić: „Ameryce już dziękujemy” – przynajmniej w zakresie tego, co może być „cool”.