W 2009 modelka ogłosiła, że przechodzi na emeryturę i przez parę lat unikała kontaktu z mediami. W tym czasie realizowała swoje dziecięce marzenia – wystąpiła między innymi w sztuce teatralnej „The Ugly One”, po której otrzymała pozytywne recenzje od krytyków. W 2013 roku urodziła córkę Naię, ale na szczęście dla wszystkich fanów pięknej Australijki już rok później w wielkim stylu powróciła na wybieg, otwierając pokaz Prady na sezon wiosna/lato 2015. Chociaż Gemma zdecydowanie zwolniła tempo, to tylko w roku 2016 mieliśmy okazję podziwiać ją na okładce australijskiej edycji „Vogue’a”, w reklamie Givenchy, na pokazie Calvina Kleina i rozmaitych edytorialach.
Najnowszą sesję Gemmy Ward opublikował„Inprint Magazine”. To australijski magazyn, który, według portalu Models.com, „traktuje głównie o modelkach”. Jego dyrektor kreatywną i główną stylistką jest Megha Kapoor, która uważa, że to właśnie modelki są dla niej główną inspiracją do stworzenia każdego nowego numeru. „Wszystkie nasze dziewczyny mają typ urody, który sprawia, że aż wstrzymujesz oddech, ale równocześnie są osobami, z którymi masz ochotę pójść na obiad” mówi portalowi Models.com. Gwiazdą pierwszego numeru była Julia Nobis, a teraz tego zaszczytu dostąpiła właśnie Gemma Ward.
Zdjęcia Darrena McDonalda, który w swoim portfolio ma sesje zdjęciowe dla największych, a więc „Vogue”, „Elle” czy „Harper’s Baazar”, utrzymane są w stonowanej kolorystyce, a pozująca na nich Australijka to już zdecydowanie nie ta sama 16latka o okrągłej buzi i niewinnych oczach. Ubrana w Chanel, Miu Miu czy Vetements Ward jest poważna, a nawet melancholijna, co świetnie podkreślają czarno-białe portety i gra światłocieni.