W miniony wtorek informacja o śmierci Karla Lagerfelda poruszyła wielu. Mówi się o końcu długiego rozdziału w świecie mody, ale warto również pamiętać, że zawsze fascynował się sztuką. Kolekcjonował przede wszystkim francuskich malarzy i stare klisze. Sam z zamiłowaniem fotografował pejzaże, znajomych i gwiazdy. Żeby złożyć hołd legendzie Galeria Gmurzynska w Zurichu otworzyła wczoraj specjalną wystawę ponad 50 odbitek jego autorstwa.
,,To co podoba mi się w fotografii najbardziej, to fakt, że pokazuję moment, który minął bezpowrotnie i jest niemożliwy do powtórzenia"
Karl od małego interesował się rysunkiem, a w środowisku słynął z dużej wiedzy z zakresu sztuki. Swoją przygodę z fotografią rozpoczął już w 1987 roku. Zaczynał od uwieczniania własnych projektów, później zainteresował się monochromatycznymi krajobrazami, żeby na koniec w większości poświęcić się czarno-białym portretom. Wraz ze wzrostem jego popularności prace wystawiane były w galeriach na całym świecie. Najnowsza wystawa przypomina odwiedzającym kultową ikonę z jego mniej znanej strony. Homage to Karl Lagerfel : 30 Years of Photography to rozległy pokaz opierający się na wieloletniej współpracy z projektantem, która rozpoczęła się już w 1996 roku. Założeniem jest pokazanie przekroju jego fotograficznych zdolności. Na retrospektywie zobaczymy czarno-białe portrety celebrytów (Ryan Gosling), zdjęcia kostiumów z Triadycznego Baletu Oskara Schlemmera czy ujęcia z ulic Paryża, który obok kotki Choupette był jego największą miłością. Wystawa potrwa do 15 maja 2019.
