Jeszcze dwa lata temu marka musiałaby odczekać w kolejce do litery W. Agnieszka Prask i Mateusz Toporowicz zadebiutowali bowiem pod nazwą Woody. Można było odszyfrować zarówno fascynację samym drewnem, jak i jednym z najsłynniejszych okularników, Woodym Allenem. W 2015 roku zapadła decyzja o zmianie. Teraz to ojciec Pinokia jest patronem firmy. Mimo panujących stereotypów, drewno wcale nie jest cięższe czy trudniejsze w pielęgnacji od tworzyw sztucznych. Co więcej, drewniane akcesoria świetnie wpisują się we wciąż rosnącą modę na projekty ekologiczne. Drewno wykorzystywane w optyce zostało uznane przez magazyn Forbes jako jeden z najprężniejszych trendów już w roku 2014, co zresztą widać po wciąż rosnącej liczbie podobnych marek pojawiających się nie tylko w Polsce.
Mateusz Toporowicz ukończył Wydział Wzornictwa Przemysłowego Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Postanowił połączyć aspekty praktyczne z niezwykłymi (i nie zawsze docenianymi) możliwościami drewnianego surowca. Słoje porównuje do linii papilarnych i podkreśla odwieczną bliskość ludzi i drzew. Zwraca też uwagę na konkretne właściwości danego gatunku. Wspomniany sandałowiec wydziela niesamowity zapach, z kolei drewno bambusowe jest tak lekkie, że unosi się na wodzie.
Stylistyka utrzymana jest w klimacie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale do współczesności ciągną ją szkła. W niebanalnych odcieniach błękitu, różu, żółtego lub szarości i z lustrzanym odbiciem. Oferta obejmuje zarówno okulary przeciwsłoneczne, jak i korekcyjne. Każdy egzemplarz jest wykonany ręcznie, a zużyte soczewki można w prosty sposób wymienić, dzięki specjalnej budowie oprawek. Marka wprowadziła także możliwość tworzenia okularów na zamówienie, które każdy klient może stworzyć za pomocą internetowego kreatora. Możemy puścić wodze fantazji i zamówić sobie nawet dwa różne kolory zauszników. Choć tu wykraczamy już poza paletę naturalnych brązów, wciąż pozostajemy w drewnie. Specjalne zamówienia powstają z barwionego na różne kolory bambusa.