KULTURA

Filmy, które leczą z rasizmu

04.06.2020 Wojciech Szczot

Filmy, które leczą z rasizmu
Fot. Kadr z filmu „BlackkKlansman”, 2018, reż. Spike Lee

Rasizm w Stanach Zjednoczonych wcale nie zaczął się wraz z ostatnimi wydarzeniami związanymi ze śmiercią George'a Floyda, którą poniósł z rąk policjanta. Początek dyskryminacji Afroamerykanów sięga jeszcze XIX wieku, kiedy w siłę zaczęła rosnąć segregacja rasowa. Uregulowano ją Prawami Jima Crowa w 1986 roku, umacniające równość ras, jednocześnie nie zabraniając ich segregacji – zasada równi, ale oddzieleni. Segregacja rasowa została finalnie zniesiona w latach 60. XX wieku, działaniami na rzecz praw człowieka takich postaci jak: Martina Luthera Kinga, Rosy Parks czy Ernsta Borinskiego. 

O drodze jaką Afroamerykanie musieli przejść do zaprzestania dyskryminacji ze względu na kolor skóry powstało mnóstwo filmów. Problem segregacji rasowej, dyskryminacji i rasizmu reżyserzy od lat rozkładają na czynniki pierwsze. Wyselekcjonowaliśmy te produkcje, które konsekwentnie leczą z rasizmu i edukują w kwestii równości i tolerancji.

BlacKkKlansman, 2018, reż. Spike Lee

Jest początek lat siedemdziesiątych, a Ron Stallworth (John David Washington) jest pierwszym czarnoskórym detektywem, który służy w Departamencie Policji w Colorado Springs. Zdeterminowany, by wyrobić sobie nazwisko, Stallworth odważnie decyduje się na niebezpieczną misję: infiltracje Ku Klux Klanu. Razem z kolegą Flipem Zimmermanem (Adam Driver) tworzą grupę, której udało się przeniknąć do struktur Ku Klux Klanu. Udowodnili rasistowskie działania organizacji, uniemożliwili dokonanie zamachu, w którym mieli zginąć ludzie. 

"Służące", 2011, reż. Tate Taylor

Akcja filmu toczy się w stanie Mississippi w latach 60. W roli głównej występuje Emma Stone (gwiazda hitu kinowego "Zombieland") grająca Skeeter, dziewczynę z dobrego domu z południa, która po studiach marzy o karierze pisarki. Niespodziewanie wywraca do góry nogami życie swoich przyjaciół i mieszkańców rodzinnego miasteczka, gdy postanawia przeprowadzić wywiad z czarnoskórą służącą najzamożniejszych rodzin w okolicy. Nominowana do Oscara Viola Davis w roli Albeen decyduje się ujawnić ciemne sekrety życia czarnoskórej mniejszości. Ze zwierzeń rodzi się przyjaźń. Okazuje się, że przyjaciółki mają sobie dużo do opowiedzenia. Zarówno one, jak i inni mieszkańcy miasteczka są świadkami zmieniających się czasów i obyczajów. 

"Córki pyłu", 1991, reż. Julie Dash

Daughters of the Dust to pełnometrażowy debiut amerykańskiej reżyserki Julie Dash. Akcja filmu rozgrywa się w 1902 roku na jednej z morskich wysp u wybrzeży Południowej Karoliny. Wyspy te zamieszkane zostały przez afrykańskich niewolników, którzy oderwani od  korzeni wykształcili swoją własną tradycję, obrzędowość oraz język. Film Dash to obraz  plemienia określanego przez Amerykanów jako 'Ghullah' bądź 'Geechee'. Reżyserka wiarygodnie przedstawia zarówno styl życia 'Geechee', jak i ich specyficzną mentalność. Na film składają się historie kilku różnych kobiet z rodziny Peazant. Każda z nich reprezentuje inny typ charakteru i  na swój własny sposób radzi sobie z własnym dziedzictwem kulturowym. Swoisty łącznik dla wszystkich historii stanowi postać narratora – ducha zwanego Nienarodzonym Dzieckiem. Narrator znajduje się na granicy światów, pomiędzy tym, co święte, a tym, co ziemskie. Nienarodzone Dziecko symbolizuje w filmie boga Eshu Elegba, jest jednym z licznych w filmie odwołań do Afrykańskiej symboliki religijnej.

"Uciekaj", 2017, reż. Jordan Peele

Historia młodego czarnoskórego chłopaka, Chrisa Washingtona (Daniel Kaluuya), który wybiera się z zapoznawczą wizytą do posiadłości rodziców jego białej dziewczyny – Rose Armitage (znana z serialu "Dziewczyny" Allison Williams). Szybko orientuje się, że atmosfera domu jest, mówiąc delikatnie, dziwna. Nie spodziewa się jednak, że powodem zaproszenia nie jest wyłącznie chęć poznania go przez rodziców Rose. Chris wierzy, że nerwowa atmosfera panująca w domu Armitage’ów wynika z przyczyn rasowych. Niedługo jednak odkryje zadziwiającą prawdę. Prawdę, jakiej nie mógł się spodziewać…

"Moonlight", 2016, reż. Barry Jerkins

Ponadczasowa opowieść o relacjach międzyludzkich i odkrywaniu siebie. "Moonlight" jest opowieścią o dorastaniu ubogiego, czarnego chłopca. Dorasta on w jednej z niebezpieczniejszych dzielnic Miami i stara się znaleźć swoje miejsce w świecie. Handel narkotykami na ich osiedlu kontroluje Juan (Mahershala Ali), który staje się swego rodzaju zastępczym ojcem Chirona. Czysty i widny dom, w którym Juan mieszka ze swoją dziewczyną Teresą (Janelle Monáe) staje się dla chłopca oazą stabilności, miejscem gorących posiłków, świeżej pościeli i swobodnych rozmów. Drugim, równie bolesnym i skomplikowanym motywem przewodnim, jest związek Chirona z jego matką, Paulą (Naomie Harris), która stacza się w wyniszczający nałóg narkotykowy, których dostarcza jej Juan.

"Nienawiść, którą dajesz", 2018, reż. George Tillman Jr. 

tarr Carter nieustannie balansuje między dwoma światami: biedną, w przeważającej części czarną dzielnicą, w której mieszka a bogatą, w większości białą szkołą, do której uczęszcza. Chwiejna równowaga między tymi światami zostaje nieodwołalnie zakłócona, gdy Starr staje się świadkiem, jak policjant śmiertelnie rani jej najlepszego przyjaciela z dzieciństwa, Khalila. W obliczu presji ze strony społeczności, Starr musi odnaleźć swój własny głos i stanąć w obronie wszystkiego, co uważa za słuszne.