Chusty projektowane przez Filipa są niepowtarzalne, a grafiki, które je zdobią, potrafią zaskoczyć nawet największych fantastów. Zanim jednak przejdziemy do samych chust, ustalmy kilka faktów. Filip Nocko urodził się… Jak sam mówi – dawno temu. Nieco mniej tajemniczy jest jednak w kwestii miejsca urodzenia – był to Wrocław. Nasz bohater studiował projektowanie mody na Berlińskim Uniwersytecie Nauk Stosowanych, gdzie zaprezentował dyplom inspirowany polską sztuką góralską, w którym znalazły się również chusty zadrukowane w lisy i sowy. Zanim jednak zaczął profesjonalnie zapełniać kwadratowe kawałki jedwabiu szalonymi deseniami, już w trakcie studiów zdobywał doświadczenie, które spokojnie można określić jako międzykontynentalne. A przy okazji i wyjątkowo imponujące. W Nowym Jorku, u Zaca Pozena, tworzył grafiki, zarówno do głównej, jak i nieco bardziej codziennej linii należącej do tego światowej klasy projektanta, znanej jako ZAC. W tym samym czasie szkicował również dla Manolo Blahnika, który projektował dla Posena wybiegowe buty. Kolejnym przystankiem stało się Los Angeles, gdzie Filip pracował dla Jeremiego Scotta. Pomagał tam w przygotowaniach do pokazu, tworzył konstrukcje i szył wzory, również dla gwiazd. Po Los Angeles przyszła pora na Paryż i pracownię Jean-Charlesa de Castelbajaca, w której zajmował się męską kolekcją wybiegową i damskimi sylwetkami z drugiej linii projektanta JC/DC.
Filip Nocko
Brzmi imponująco? Oczywiście. Tym bardziej, że niewielu polskich twórców mody może się pochwalić podobnym doświadczeniem. A jeśli już mogą, to dziwnym trafem okazuje się, że po zdobyciu doświadczenia wcale nie uśmiecha im się powrót do Polski. Nie ma w tym jednak nic zaskakującego, szczególnie jeśli przyjrzeć się produktom, które oferują. Można o nich powiedzieć, że mocno wykraczają poza estetyczne i modowe standardy Polaków, dla których unifikacja jest nadal największą wartością, jaką niesie „moda”, ujęta oczywiście w bardzo duży cudzysłów.
Marka Filip von Polen powstała w 2013 roku i skupia się na razie na akcesoriach, a konkretnie chustach. Warto jednak dodać, że są to chusty niezwykłe i leżące na drugim biegunie wyżej wspomnianej unifikacji. Uszyte we Włoszech z jedwabiu, kuszą oczy zagadkowymi nadrukami, których inspiracja pochodzi wprost z natury i życia. Fascynujące kolaże powstają przy pomocy znajomych fotografów i rodziny Filipa, którzy dokumentują otaczający ich świat, a projektant zmyślnie i fantazyjnie montuje ich fotografie w nowe surrealistyczne krajobrazy. Co ciekawe wszystkie zdjęcia powstają w Polsce, a niektóre z nich silnie nawiązują do charakterystycznych dla naszego kraju flory i fauny.
Dlaczego właśnie chusty? Powodów jest kilka. Przede wszystkim zamknięta forma tego dodatku, który przypomina w swoich założeniach płótno malarskie, ograniczone kształtem, ale dające pełną dowolność w kwestii ornamentyki i dekoratywności. Chusty Filipa są właśnie takimi płótnami, które projektant maluje swoją nieposkromioną fantazją. Kolejny powód jest nieco bardziej prozaiczny i wynika ze zrozumienia realiów rynku. Zdecydowanie więcej osób zainwestuje w charakterystyczny dodatek, niż w ubrania ozdobione od góry do dołu tak wyrazistym nadrukiem. Nie zmienia to jednak faktu, że Filip planuje rozszerzenie swojej oferty. Na razie o krawaty i muszki, a w niedalekim czasie również o ubrania. Pomysł na nie przyszedł aż z Japonii, a konkretnie z zamówieniem od gitarzysty japońskiego zespołu Gesu no Kiwami Otome, który kupił kilka chust marki Filip von Polen, żeby uszyć z nich koszulę! Metoda małych kroków bywa często najlepsza, a skoncentrowanie się na jednym produkcie pozwala osiągnąć perfekcję wykonania. Od chust do koszul, a od koszul do..? Nie wiadomo, chociaż samolubnie muszę przyznać, że ogromnie chciałbym zobaczyć pełen autorski sezon widziany oczami tego projektanta.
Na koniec dodam, że w marcu 2015 roku prace Filipa Nocko będzie można oglądać na paryskiej wystawie organizowanej przez Polish Fashion Now i Institut Polonais Paris, podczas Paryskiego Tygodnia Mody, o której na pewno was jeszcze poinformujemy. Wszyscy spragnieni oryginalnych chust mają również do wyboru kilka punktów sprzedaży, między innymi tokijski dom handlowy Isetan i niezwykle prestiżowe Colette Paris.
strona projektanta TU