KULTURA

Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni, czyli co warto obejrzeć

29.09.2018 Antonina Rafałowska

Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni, czyli co warto obejrzeć

W tym roku uczestniczyliśmy w Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, festiwalu który nieprzerwanie od 1974 przyznaje nagrodę Złotego Lwa za najlepszy film. W ciągu zaledwie 6 dni obejrzeliśmy prawie 20 filmów, a dziś przedstawiamy Wam spośród nich te, które naszym zdaniem są najciekawsze i godne uwagi.

W tym roku uczestniczyliśmy w Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, festiwalu który nieprzerwanie od 1974 przyznaje nagrodę Złotego Lwa za najlepszy film. W ciągu zaledwie 6 dni obejrzeliśmy prawie 20 filmów, a dziś przedstawiamy Wam spośród nich te, które naszym zdaniem są najciekawsze i godne uwagi.

W tym roku uczestniczyliśmy w Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, festiwalu który nieprzerwanie od 1974 przyznaje nagrodę Złotego Lwa za najlepszy film. W ciągu zaledwie 6 dni obejrzeliśmy prawie 20 filmów, a dziś przedstawiamy Wam spośród nich te, które naszym zdaniem są najciekawsze i godne uwagi.

Zimna Wojna

Tego filmu nikomu nie trzeba przedstawiać. Obraz Pawła Pawlikowskiego jest w kinach już od 8 czerwca i od tego czasu zarobił ponad 10 mln złotych! Jest to kilkanaście razy więcej niż kolejny na liście polski film w Box Office. Historia opowiada o dwojgu artystów, którzy nie potrafią żyć ze sobą ani bez siebie. Wiktor (Tomasz Kot) – pianista, Zula (Joanna Kulig) – wokalistka i tancerka ,,Mazurka” są pełni charyzmy i skrajnych emocji. Ich losy opowiedziane są przy pomocy statycznych, czarno-białych kadrów, które całej historii dodają intymności. Piękny głos Kulig w ludowych pieśniach jest idealnym dopełnieniem całości, tak jak i świetni aktorzy drugoplanowi (Agata Kulesza czy Borys Szyc). Ta opowieść trafi zapewne  nawet do mniej wrażliwych widzów, gdyż historia zakochanych wzorowana jest na dziadkach reżyserach i ich prawdziwych przeżyciach, co wyczuwa się w autentycznym wydźwięku filmu.

Zimną Wojnę przedstawiamy w naszym zestawieniu jako pierwszą, gdyż to ona zgarnęła w tym roku w Gdyni główną nagrodę. Została doceniona również za montaż i dźwięk.

7 uczuć

Można śmiało powiedzieć, że takiego filmu w Polsce jeszcze nie było! Chyba, że widzieliście już film, w którym aktorzy grają siebie jako dzieci? Właśnie. Najnowszy film Marka Koterskiego opowiada historię uczniów podstawówki, którzy w swoim codziennym szkolnym życiu uczą się poznawać podstawowe emocje – strach, złość, smutek, radość, wstręt, zazdrość i wstyd. W główną rolę wciela się Michał Koterski (syn reżysera), który świetnie oddaje dziecięce emocje. Podwórkowe przygody w świecie lekko absurdalnym przeżywają z nim Katarzyna Figura, Marcin Dorociński, Tomasz Karolak czy wybitna w roli kujonki Gabriela Muskała. Wszyscy podchodzą do życia beztrosko, aż do momentu pierwszych rozczarowań. Historia z pozoru komediowa i śmieszna, kończąca się smutną puentą jest obowiązkową pozycją nie tylko dla rodziców.

Marek Koterski został nagrodzony Nagrodą Specjalną za wykreowanie niezwykłego świata. Nie mamy wątpliwości, że 7 uczuć przejdzie do historii polskiej kinematografii tak samo jak Dzień świra.

Kler

Chyba żaden inny film nie wywołał takiego szumu przed swoją premierą jak Kler. Od czasu emisji zwiastunu, Polacy podzielili się na jego zwolenników jak i przeciwników. Nic dziwnego, gdyż opowiada on o kościele, który jest mocno zakorzeniony w świadomość naszego społeczeństwa. Historia przedstawia losy czterech księży (Janusz Gajos, Arkadiusz Jakóbik, Robert Więckiewicz, Jacek Braciak), którzy silnie udzielają się w swoich środowiskach. Na ich przykładach Wojciech Smarzowski przedstawia różne zepsucia dzisiejszego kościoła. Jakby mogło zdawać po zwiastunie nie jest to komedia, a każdy kto idzie na ten film z takim założeniem mocno się zawiedzie. Nowe dzieło Smarzowskiego, jak i z resztą poprzednie pozycje reżysera, jest mocny i szczery do bólu. Nie ma tu miejsca na niedopowiedzenia. Wszystko co chciał pokazać, przedstawił jasno i dobitnie. Takie zabiegi zawsze wywołują skrajne emocje wśród widzów.

Film został nagrodzony Nagrodą Publiczności oraz Nagrodą Specjalną za poruszenie ważnego tematu. Kler po wczorajszej oficjalnej premierze szokuje jeszcze bardziej i zapewne będzie robił to jeszcze przez długi czas. Jedyne co możemy radzić, to pójście samemu na ten film i wyrobienie własnej opinii.

Wilkołak

W Polskiej kinematografii powstaje wiele filmów nawiązujących tematycznie do II Wojny Światowej. Wilkołak jest jednak zupełnie inny niż swoi poprzednicy. Opowiada przede wszystkim o sile strachu, ale i wewnętrznej odwadze, by go pokonać. Historia ośmiorga dzieci rozgrywa się zaraz po zakończeniu II WŚ, kiedy sieroty wyzwolone z obozu Gross-Rosen zamieszkują prowizoryczny sierociniec w dawnym szlacheckim pałacu. Opiekuje się nimi Jadwiga (Danuta Stenka) oraz 20-letnia Hanka (Sonia Mietielica), ledwo znajdując resztki jedzenia, by zaspokoić głód. Jednego z wieczorów dookoła pałacu zaczynają grasować agresywne psy atakujące ludzi. Dzieci są uwiezione bez żadnego jedzenia i muszą znaleźć rozwiązanie, żeby wydostać się z pułapki.

Adrian Panek został nagrodzony podczas festiwalu za reżyserię. Wilkołak jest koprodukcją Polsko/Holendersko/ Niemiecką, co czuć przez całe 88 minut – jest to obraz bez wątpienia o europejskim charakterze.

Autsajder

Czy film opowiadający o PRL-u i szarych więzieniach może być ciepły w przekazie? Taki właśnie jest Autsajder! Franek jest młodym studentem o wielkich wartościach, który w latach 80’ idzie do więzienia za rzekome roznoszenie ulotek. Film opowiada o jego perypetiach w trakcie przebywania w zakładzie karnym, choć nie jest to opowieść gorzka i smutna. Autsajder w subtelny sposób pokazuje, że nie musiały być to wydarzenia wyłącznie traumatyczne i nieprzyjemne (choć i takie się zdarzały). Jest to bez wątpienia ciekawa alternatywa dla przygnębiających dzieł opisujących tę epokę. Wychodząc z kina film pozostawia po sobie uczucie ciepła i spokoju.