MODA, STYL ŻYCIA

Fendi Couture jesień 2015

09.07.2015 Redakcja Fashion Magazine

Fendi Couture jesień 2015

Karl Lagerfeld jest bez wątpienia futrzanym ekspertem. Co sezon zaskakuje kolejnymi pomysłami na, jakby się mogło wydawać, oklepane futra. Wciąż próbuje nowych technik, przekracza granice tego co możliwe w projektowaniu, farbuje, tnie i układa ten bardzo kontrowersyjny materiał.

Dzięki pokazom Fendi couture, którego Lagerfeld jest dyrektorem kreatywnym od pięćdziesięciu lat, tydzień mody Haute Couture ma, niestety, wszelkie szanse na nową nazwę – Haute Fourrure. Jego ulubione futra? Soból i gronostaj.

Projektant ubolewa jednak nad faktem, iż jeszcze trzydzieści lat temu mógł na wybiegu pokazać w finale aż dwadzieścia płaszczy z sobola, a obecnie, w związku z zakazem polowania na te zwierzęta, może uszyć maksymalnie dwa lub trzy okrycie wierzchnie. Obecnie musi zadowolić się zestawianiem futer z piórami i innymi dodatkami. Wyjątek zrobił podczas wczorajszego pokazu w Paryżu.

Ogromne futrzane kołnierze, etole, wykończenia sukni, spódniczki z karakułów, poncza – ta feeria krojów i fasonów zalała Théâtre des Champs-Élysées. Karl nieprzypadkowo wybrał miejsce pokazu, ponieważ to tu w 1913 roku Strawinski wystawił po raz pierwszy balet „Święto wiosny” i poruszył opinię publiczną. To była jedna z najbardziej kontrowersyjnych premier, jakie widziały deski paryskiego teatru. Pogański obrzęd, skandal muzyczny i nowe środki wyrazu wywołały publiczne oburzenie. Podobnie jak nowa kolekcja Fendi, podczas premiery której ochrona dbała o trzymanie członków organizacji PETA z dala od wybiegu. Zestawienie jednej kolekcji marki z legendarnym wydarzeniem muzycznym – nie jesteśmy pewni, czy projektant  nie uwzniośla nazbyt swojej sztuki projektowania.

Sam główny wizjoner Fendi, Chanel oraz Karl by Karl Lagerfeld (choć w tym przypadku odnosi się wrażenie, że ikona firmuje tylko markę swoim nazwiskiem) futer nie nosi, choć przyznaje, że zdarzało mu się to w latach 60. Myślał kiedyś nad narzutą na łóżko z gronostaja, ale w jego sypialni jest zbyt ciepło na tego typu akcesoria (sic!).

„Droga Choupette (ulubiona kotka Lagerfelda z całkiem niezłym futrem przyp.red.), liczę na to, że wymruczysz do uszka swojemu tatusiowi Karlowi wszystkie przykrości i cierpienia, które znoszą twoi futerkowi bracia, żeby trafić na jego pokazy.”, napisała tuż po premierze Fendi Brigitte Bardot w liście otwartym do pupilki projektanta. My też podpisujemy się pod ową listowną wiadomością.